Reporter Euronews Sandor Zsiros omówił kwestię stosunków UE-Rosja, dostaw energii, migracji i populizmu z nowym centroprawicowym kanclerzem Austrii w wywiadzie przeprowadzonym podczas kongresu EPL w Walencji.
Unia Europejska powinna utrzymać sankcje wobec Rosji i musi zdywersyfikować swoje dostawy energii, ponieważ Moskwa wykorzystuje energię do szantażu, powiedział kanclerz Austrii Christian Stocker w ekskluzywnym wywiadzie dla Euronews.
W rozmowie, która odbyła się przy okazji kongresu EPL w Walencji, Stocker – który przewodzi trójpartyjnej koalicji – powiedział, że UE musi odróżnić Rosję od Putina i przygotować się na przyszłość, gdy prezydent Władimir Putin nie będzie już u władzy.
„Rosja to nie tylko Putin” – powiedział Stocker. „Radzenie sobie z Putinem jest niezwykle trudne, ale Rosja nadal będzie istnieć, gdy on nie będzie już u władzy. Na razie postrzegamy Rosję jako zagrożenie – w tym dla Austrii – ze względu na jej destabilizujące działania i kampanie dezinformacyjne wymierzone w zachodnie demokracje. W tej chwili Rosja nie jest partnerem. Ale nie zawsze tak będzie – przywódcy nie pozostają u władzy na zawsze”.
Stocker dodał, że jest zbyt wcześnie, aby mówić o złagodzeniu sankcji gospodarczych wobec Rosji, ponieważ ewentualne zawieszenie broni w Ukrainie jest obecnie poza zasięgiem wzroku. Jest zdania, że każde porozumienie pokojowe musi respektować warunki Ukrainy.
„Nie sądzę, by wkrótce do niego doszło, chociaż bardzo bym tego chciał” – powiedział o rozejmie. „Jednak jakiekolwiek zawieszenie broni lub porozumienie pokojowe nie może być narzucone. Ukraina musi określić warunki, na jakich pokój może być osiągnięty. Z tego, co widzę, Putin nie jest tym obecnie zainteresowany. Jeśli dojdzie do porozumienia pokojowego, UE podejmie decyzje co do swojego stanowiska. Dopóki tak się nie stanie, sankcje muszą pozostać w mocy”.
Kanclerz podkreślił również potrzebę dalszego zmniejszania zależności energetycznej UE od Rosji. Komisja Europejska rozważa plany całkowitego uniezależnienia Europy od importu rosyjskiej energii.
„Przekonaliśmy się na własnej skórze, że nie jest mądrze być zależnym od jednego dostawcy, zwłaszcza gdy energia staje się narzędziem szantażu” – wyjaśnił. „Dlatego dywersyfikujemy nasze źródła energii i uniezależniamy się od rosyjskiego gazu. Kluczową kwestią jest zależność, a teraz jest jasne, że nie była ona ani dobrą polityką, ani zrównoważonym rozwiązaniem. Kończymy z tym”.
Neutralni, ale się zbroją
Stocker powiedział również, że popiera nowe plany dozbrojenia Europy, ponieważ zanikają gwarancje bezpieczeństwa z czasów po zimnej wojnie.
„Przez długi czas łudziliśmy się, że wojna w Europie należy już do przeszłości” – powiedział Euronews. „Urodziłem się w 1960 roku, po wojnie. Ruiny były odbudowywane, a ja dorastałem, wierząc, że już nigdy nie będzie wojny w Europie. Nasze systemy obronne powstały w oparciu o to przekonanie. Teraz jednak widzimy, że było ono błędne. Musimy więc stworzyć na nowo naszą obronę – lepiej i z większą odpowiedzialnością.
Austria uczestniczy we wspólnym unijnym programie zamówień obronnych.
„Jesteśmy neutralni militarnie, ale to nie znaczy, że nie będziemy inwestować w naszą obronę” – stwierdził Stocker. „Wręcz przeciwnie, podwajamy nasze wydatki na obronę do 2% PKB. W ostatnich latach znacznie zwiększyliśmy budżet. Inwestujemy w obronę w ramach naszej neutralności”.
Jednak w przeciwieństwie do Szwecji czy Finlandii Austria nie rozważa przystąpienia do NATO.
„Austria nie bierze pod uwagę przystąpienia do NATO, zarówno ze względu na naszą neutralność, jak i dlatego, że naszym celem jest efektywne zarządzanie wydatkami na obronę” – wyjaśnił Stocker.
„Na przykład platforma zakupowa Sky Shield nie jest inicjatywą Unii Europejskiej, ale Europy, w tym Szwajcarii. Pozwala nam kupować systemy w opłacalny sposób i zapewnia ich kompatybilność, a jednocześnie decyzje dotyczące dowodzenia i wdrażania pozostają w całości w rękach Austriaków”.
Migranci bez praw powinni wyjechać
Mówiąc o migracji, kanclerz Stocker powiedział, że pakt migracyjny UE był dużym krokiem we właściwym kierunku, ale dodał, że Bruksela musi podjąć działania już teraz.
„Nie przyjmujemy podejścia Trumpa w stylu »zbuduj mur«, ale potrzebujemy silnej, bezpiecznej granicy zewnętrznej, która jest odpowiednio monitorowana, a procedury azylowe powinny odbywać się bezpośrednio na granicy. To jeden z kluczowych elementów. Drugim są bezpieczne kraje trzecie, do których można odesłać ludzi”.
Kanclerz dodał, że wszyscy migranci bez prawa pobytu powinni opuścić Europę.
„Chcemy, aby ludzie, którzy nie mają prawa do legalnego pobytu w Austrii czy Europie, wyjechali. Jeśli tylko 20% osób bez pozwolenia na pobyt faktycznie powraca, jak słyszeliśmy, to za mało. Ta liczba powinna wynosić 100%. Nawet jeśli nie uda nam się w pełni osiągnąć celu, musimy do niego dążyć”.