Karol Nawrocki zyskał oficjalne poparcie urzędującego prezydenta w wyścigu o prezydenturę. Jak kształtowało się wsparcie m.in. przez PiS dla kandydata obywatelskiego od początku kampanii? "Andrzej Duda jest umiarkowanym skrzydłem PiS" - przekonuje w rozmowie z Euronews prof. Jarosław Flis.
Na konwencji wyborczej kandydata obywatelskiego wspieranego przez PiS Karola Nawrockiego w Łodzi w niedzielę, nieoczekiwanie pojawił się prezydent Andrzej Duda.
Prezydent udzielił bezpośredniego poparcia Karolowi Nawrockiemu.
"Ja, Andrzej Duda, mający takie same prawa jak wy iść do wyborów i oddać swój głos, ja zagłosuję na Karola Nawrockiego w tych wyborach" - stwierdzil prezydent.
„Zagłosuję na Karola Nawrockiego, bo wierzę, że to człowiek, który będzie czynił wszystko, by Polska była państwem uczciwym, silnym na arenie międzynarodowej, który będzie budował relację atlantycką, który będzie politykiem mądrym” - dodał Duda.
"Nie tylko Karol musisz – to już mu powiedziałem. Stoję tutaj, żeby powiedzieć: wy musicie. Musicie się zmobilizować tak, jak zmobilizowaliście się w 2015, a potem w 2020 roku. Musicie powiesić jeszcze więcej banerów, musicie wykonać jeszcze jedną rundkę po sąsiadach, jeszcze raz pojechać do swoich bliskich, znajomych i z nimi rozmawiać" - dodał prezydent Duda.
Premier Donald Tusk napisał w serwisie X, komentując słowa prezydenta Dudy z konwencji, że Platforma Obywatelska dokończy to co zaczęła, wygrywając wybory parlamentarne 15 października 2023 roku:
Jak od rozpoczęcia się kampanii kształtowało się poparcie dla Karola Nawrockiego zwłaszcza ze strony PiS, które nie wystawiło oficjalnie prezesa IPN jako swojego kandydata, ale od początku udzielało mu poparcia?
Kandydaturę Nawrockiego oficjalnie ogłosił Obywatelski Komitet Poparcia, na którego czele stoi historyk prof. Andrzej Nowak na konwencji w Krakowie w listopadzie 2024 roku.
W skład komitetu oprócz prof. Nowaka wchodzą działacze związkowi i społeczni, opozycjoniści, dziennikarze, artyści, badacze, naukowcy.
Euronews rozmawiało z politologami i ekspertami, o tym jakie znaczenie miało dla kampanii Nawrockiego wystartowanie jako kandydat obywatelski i coraz mocniejsze w trakcie jej trwania popieranie go przez PiS.
Profesor Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego wyraził opinię, że od początku Karol Nawrocki przedstawiał opinie bliskie Prawa i Sprawiedliwości, w związku z czym w jego ocenie dopiero późniejsze mocniejsze wsparcie kandydata przez partię, nie było dużym zaskoczeniem.
Prof. Jarosław Flis stwierdził w rozmowie z Euronews, że "Prawda jest taka, że Nawrocki przez te pół roku nie powiedział niczego, czego by nie powiedział Czarnek albo Tarczyński. No więc w tym sensie ta opowieść od początku była takim na zasadzie panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. To znaczy nazywamy go obywatelskim, ale później ogłasza go prezes a on dziękuje prezesowi".
Jak zauważa profesor, wzmocnienie wsparcia przez PiS Nawrockiego, nie będzie powodem potencjalnego poparcia kandydata przez elektorat Konfederacji jeśli dojdzie do drugiej tury, bo jak przypomina Flis "Bosak już deklarował, że każdy byle nie Trzaskowski, no to znaczy że zostaje Nawrocki".
"Wyborcy nie są własnością liderów partii i ich kandydatów, to raczej jest w drugą stronę, wyborcy z ciężkim sercem wybierają tego, a nie innego, a nie dlatego że uważają że to jest geniusz i cokolwiek on powie, to oni to zrobią, to są skróty myślowe bez odniesienia do rzeczywistości" przekonuje Flis.
Jak uważa profesor nauk politycznych i współczesnych studiów europejskich na Uniwersytecie Sussex Aleks Szczerbiak: "Oczywiście wszyscy wiedzą, że to kandydat Prawa i Sprawiedliwości, ale nie jest to ktoś, kto na co dzień angażował się w politykę partyjną i myślę, że z perspektywy PiS ma to dwie zalety. Po pierwsze, nie jest związany z poprzednim rządem. Prawo i Sprawiedliwość chce, żeby to było referendum w sprawie obecnego rządu, w sprawie rządu Tuska. To jest jedna rzecz, która bardzo mocno przemawia na jego korzyść".
"Może powiedzieć, że jest kandydatem niezależnym. Masz rodzaj pustej kartki papieru, którą możesz wypełnić niemal od zera. Więc jeśli ktoś nie zna kandydata, nie ma żadnego bagażu. A dla kogoś z bagażem znacznie trudniej jest wymyślić siebie na nowo, niż dla kogoś, kogo ludzie nie znają" - dodaje profesor Szczerbiak.
W ostatnich dniach Karol Nawrocki wziął także udział w Kołobrzegu w dwudniowym XXXII Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ "Solidarność". Solidarność, największy związek zawodowy w kraju od lat sympatyzuje z Prawem i Sprawiedliwością.
Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda już na początku marca deklarował wsparcie Karola Nawrockiego, mówiąc "Nie zostawiajmy Karola samego. On robi to, co może na maksa. A my powinniśmy robić to samo. Jeżeli będzie potrzeba, to chodzić od domu do domu i przekonywać Polaków. Pokazywać umowę programową Solidarności z Karolem. Pokazywać, że to, co robi, robi dla nas i dla Polski. Ja Karola samego nie zostawię. Tak jak nie zostawiłem prezydenta Andrzeja Dudę przez całe jego 10 lat urzędowania. Was proszę o to samo".