Friedrich Merz chce dostarczyć Ukrainie pociski Taurus, zrywając z polityką Scholza, po rosyjskich atakach na cywilów i infrastrukturę w ukraińskim mieście Sumy.
Przez długi czas rząd Olafa Scholza w Niemczech mówił wyraźne „nie” pomysłom dostawy pocisków manewrujących Taurus dla Kijowa.
Friedrich Merz, prawdopodobny przyszły kanclerz Niemiec, wydaje się zrywać z tą polityką, bądź ją łagodzić. Merz nazwał rosyjski atak rakietowy na ukraińskie miasto Sumy, przeprowadzony w niedzielę, zbrodnią wojenną.
„Orbán był w Moskwie, a trzy dni później w Kijowie zbombardowano szpital dziecięcy” – powiedział Merz. „Putin postrzega próby negocjacji jako oznakę słabości” – dodał lider chadeckiej partii CDU.
„Ukraińska armia musi wyjść z defensywy”
Merz od jakiegoś czasu rozważa dostawę Taurusa dla Ukrainy. Mówił o tym między innymi w wywiadzie dla Der Spiegel w zeszłym roku.
Zasugerował, że należy pozbyć się ograniczeń dotyczących zasięgu pocisków przekazywanych Ukrainie, jeśli Rosja nie zaprzestanie bombardowania ludności cywilnej i infrastruktury cywilnej w ciągu 24 godzin. Gdyby Rosja się nie zgodziła, należałoby dostarczyć Taurusy w ciągu tygodnia. Merz niedawno zaprzeczył postawieniu takiego ultimatum.
W niedzielę Merz wyjaśnił jednak, że po trzech latach wojny z Rosją Ukraina musi wyjść z defensywy.
„Oni [Ukraina] zawsze tylko reagują. Muszą być w stanie sami działać w tych wydarzeniach. Wojskowi powiedzieliby: musicie wyprzedzić sytuację” – powiedział lider CDU.
Jedną z opcji, o której wspomniał Merz, jest zniszczenie Mostu Kerczeńskiego, najważniejszego połączenia lądowego między Rosją a okupowanym przez Rosję Półwyspem Krymskim. Dodał, że nie jest przekonany, czy „Putin zareaguje pozytywnie na słabość i oferty pokojowe”.
Od czasu okupacji w 2014 roku Rosja przekształciła półwysep w „ogromną rosyjską bazę wojskową” – powiedziała Euronews wysłanniczka prezydenta Ukrainy ds. Krymu, Olha Kuryshko.
„Od początku pełnoskalowej inwazji lekarze otrzymali rozkaz, aby priorytetowo traktować wojsko. Oznacza to, że leki i personel są dostępne głównie dla żołnierzy, podczas gdy zwykli obywatele często muszą czekać miesiącami na leczenie lub leki” – mówi Kuryshko.
Taurus jest „tajną bronią” dla Ukrainy?
Ukraina od lat domaga się dostawy niemieckich pocisków manewrujących Taurus – głównie po to, by móc atakować strategicznie ważną infrastrukturę, taką jak Most Kerczeński.
Most był już atakowany kilka razy: raz przez ciężarówkę załadowaną materiałami wybuchowymi, a później przez bezzałogowe systemy nawodne. Jak dotąd żaden atak nie był w stanie zniszczyć mostu. Pociski Taurus mają większy zasięg niż inne pociski, takie jak francuski Scalp czy brytyjski Storm Shadow. Taurus jest również bardzo precyzyjny, co pozwala skutecznie trafiać cele, takie jak filary mostów.
Merz mówi, że zgodziłby się na dostawę Taurusa Ukrainie tylko w porozumieniu z europejskimi partnerami.
„Europejscy partnerzy już dostarczają pociski manewrujące. Brytyjczycy to robią, Francuzi to robią, Amerykanie to robią. To musi być skoordynowane. A jeśli zostanie to uzgodnione, Niemcy powinny w tym uczestniczyć” – powiedział.
Ustępujący kanclerz Olaf Scholz konsekwentnie odrzucał pomysły dostawy Taurusa, preferując ostrożne podejście. Jednym z powodów jego decyzji był zasięg pocisku manewrującego, czyli około 500 kilometrów. Scholz obawiał się, że Niemcy mogą stać się stroną w wojnie.
Stanowisko Scholza było nieustannie ostro krytykowane na Ukrainie. Były szef ukraińskiego MSZ, Dmytro Kułeba, powiedział na przykład Euronews, że jego zdaniem Scholz po prostu zdecydował się w pewnym momencie narysować czerwoną linię i pokazać, że jeśli mówi „nie”, to tak jest. „To bardzo niefortunne, ale ma do tego prawo” – powiedział były szef ukraińskiej dyplomacji.