Elon Musk zaproponował utworzenie strefy wolnego handlu między USA a Europą. Jego propozycja kontrastuje z polityką celną Donalda Trumpa.
Doradca prezydenta USA Donalda Trumpa oraz miliarder Elon Musk zaproponował stworzenie strefy wolnego handlu między USA a Europą.
Musk wziął zdalny udział w wydarzeniu zorganizowanym przez włoską partię Lega z udziałem jej lidera i wicepremiera Włoch Matteo Salviniego.
„Mam nadzieję, że Stany Zjednoczone i Europa mogą zbudować bardzo bliskie partnerstwo. Mamy już sojusz, ale liczę że mogą istnieć [między USA i UE] bardzo bliskie relacje. Mam nadzieję, na przykład w odniesieniu do ceł, że ostatecznie, idealnie, może istnieć sytuacja zerowej stawki celnej między Ameryką Północną a Europą"- powiedział Musk.
Musk zaznaczył również, że umowa powinna obejmować swobodny przepływ osób między oboma regionami. "Mam nadzieję, że tak się stanie. Chciałbym również, aby istniała większa swoboda przemieszczania się ludzi między Europą a Ameryką Północną – jeśli ktoś chce pracować w Europie lub w Stanach Zjednoczonych, powinien mieć taką możliwość. Zdecydowanie była to moja rada dla prezydenta Trumpa" – dodał.
Musk, właściciel Tesli, SpaceX i platformy X, odegrał również istotną rolę w redukcji zatrudnienia w amerykańskich spółkach rządowych, pełniąc funkcję szefa nowo powołanego Departamentu Efektywności Rządu.
Komentarze Muska pojawiają się w obliczu wojny handlowej
Komentarze Elona Muska stanowiły wyraźny kontrast wobec szeroko zakrojonych ceł ogłoszonych przez Donalda Trumpa w ubiegłym tygodniu. Wprowadzone cła obejmowały co najmniej dziesięcioprocentowy import do USA oraz dwudziestoprocentowy na import z Unii Europejskiej.
Uwagi Muska - bliskiego współpracownika i sojusznika Trumpa, pojawiły się dzień po tym, jak Chiny odpowiedziały Stanom Zjednoczonym nałożeniem ceł na poziomie trzydziestu czterech procent, co doprowadziło do spadków na światowych giełdach.
Trump szybko skrytykował reakcję Pekinu.
"Chiny źle to rozegrały; spanikowały – to coś, na co nie mogą sobie pozwolić"- podkreślił Trump.
"Moja polityka nigdy się nie zmieni. To świetny moment na wzbogacenie się" - dodał.
W ubiegłym tygodniu ceny ropy osiągnęły najgorsze wyniki od miesięcy, a wartość dolara amerykańskiego spadła dramatycznie po ogłoszeniu ceł, które Trump nazwał "Dniem Wyzwolenia" USA.
UE przysięga bronić interesów
Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, ponownie potwierdziła zaangażowanie Unii Europejskiej w prowadzenie negocjacji z USA. Jednocześnie zaznaczyła, że jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie bronić unijnych interesów, podejmując proporcjonalne środki zaradcze. Oświadczenie von der Leyen miało miejsce po rozmowie telefonicznej z liderem brytyjskiej opozycji Keirem Starmerem.
Von der Leyen wyraziła swoje zaniepokojenie po tym jak Trump nałożył cła na wiekszość państw na świecie, wskazując na szkody jakie wyrządzają one wszystkim krajom, w tym najbiedniejszym. Podkreśliła zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie negatywne skutki tych ceł.
Po ogłoszeniu ceł administracja Trumpa wywołała obawy dotyczące globalnego handlu i gospodarki. W odpowiedzi na to, kraje zaczęły przyjmować różnorodne strategie próbując znaleźć najlepsze rozwiązania na ewentualne zakłócenia w handlu i łańcuchach dostaw.
Proponowane przez Trumpa środki mające na celu pobudzenie amerykańskiej gospodarki i jego zdaniem sworzenie nowych miejsc pracy.
Ekonomiści i analitycy ostrzegają, że cła mogą doprowadzić do ograniczenia globalnego handlu, a nawet do recesji gospodarczej zarówno w USA, jak i w innych państwach.