Po pięciu tygodniach papież Franciszek wyszedł ze szpitala. Ojciec Święty opuścił klinikę Gemelli, by udać się na dwumiesięczną rekonwalescencję w Watykanie, co pozwoli mu powrócić do pełni sił.
Papież Franciszek wraca do zdrowia po długim pobycie w szpitalu, spowodowanym obustronnym zapaleniem płuc. W klinice Gemelli przebywał od 14 lutego, kiedy to jego stan znacząco się pogorszył.
W ostatniej modlitwie "Anioł Pański", podzielił się z wiernymi swoimi przemyśleniami, dotyczącymi pobytu w szpitalu.
Papież przyznał, że pobyt w klinice pomógł mu „zrozumieć bożą cierpliwość". Zaznaczył też, że widział, jej odbicie w zaangażowaniu lekarzy i personalu, a także trosce bliskich osób, które odwiedzały pacjentów.
Papież ponownie zaapelował także o pokój na świecie, odnosząc się m.in. do bombardowań w Strefie Gazy.
Po godzinie 12 Ojciec Święty pojawił się na krótko w oknie kliniki, aby podziękować wiernym za wsparcie podczas choroby.
"Dziękuję wszystkim. Widzę tę panią z żółtymi kwiatami. Jest wspaniała" - powiedział Papież Franciszek.
Papież potrzebuje teraz czasu na to, aby jego głos i płuca powróciły do pełnej formy, ponieważ organy zostały uszkodzone, a mięśnie są osłabione. Nie ma jednak potrzeby, aby został on w klinice dłużej, a dwa następne miesiące, które jak szacują lekarze, powinny być wystarczające, by wrócił do zdrowia, papież spędzi w Watykanie.