Co najmniej 59 osób zginęło a ponad 150 zostało rannych w wyniku pożaru, który wybuchł w dyskotece w mieście Koczani we wschodniej części Macedonii. Tragedia rzuciła światło na problem korupcji w tym małym bałkańskim kraju, a władze zatrzymały 15 osób w związku z incydentem.
Pożar miał miejsce około godziny 02:30 czasu środkowoeuropejskiego, podczas koncertu lokalnej grupy pop. Minister spraw wewnętrznych, Panche Toshkovski, poinformował, że dotychczas udało się zidentyfikować 39 ofiar śmiertelnych.
Władze ostrzegają, że liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć, ponieważ 20 rannych osób znajduje się w stanie krytycznym. W związku z wydarzeniami w mieście Koczani rząd ogłosił siedmiodniową żałobę narodową.
Władze szpitala w Koczani oświadczyły, że najmłodsza z ofiar śmiertelnych miała 14 lat, a najstarsza - 24. Większość ludzi zmarła z powodu poparzeń, zatrucia tlenkiem węgla i na skutek stłoczenia w w desperackiej próbie dotarcia do pojedynczego wyjścia z budynku.
"Próbowaliśmy się wydostać się przez łazienkę, ale w oknach były kraty kraty" - przekazała Marija Taseva, 19-letnia ocalała.
"Jakoś udało mi się wydostać. Spadłam ze schodów, ale uciekający tłum przebiegł po mnie. Ledwo utrzymałam się przy życiu i nie mogłam oddychać", dodała Taseva.
Pożar spowodował częściowe zawalenie się dachu jednopiętrowego budynku, odsłaniając zwęglone szczątki drewnianych belek oraz gruz. Policja otoczyła teren zdarzenia, a specjalne zespoły rozpoczęły zbieranie dowodów.
Minister spraw wewnętrznych, Panche Toshkovski, poinformował, że 15 osób zostało zatrzymanych, po tym jak wstępne oględziny ujawniły, że klub działał bez wymaganej licencji. Dodał, że liczba osób przebywających w klubie była co najmniej dwukrotnie wyższa od jego oficjalnej pojemności, wynoszącej 250 osób.
„Mamy powody, by podejrzewać, że doszło do przekupstwa i korupcji” – powiedział Toshkovski, nie podając dalszych szczegółów.
Europejscy przywódcy składają kondolencje i oferują pomoc
Pożar jest najcięższą tragedią, która w ostatnim czasie dotknęła ten śródlądowy kraj o populacji liczącej mniej niż 2 miliony mieszkańców.
Kondolencje napłynęły od przywódców z całej Europy, a także z biura papieża Franciszka, który przez miesiąc był hospitalizowany z powodu obustronnego zapalenia płuc.
Franciszek wyraził „głębokie kondolencje” i zapewnił o swojej pamięci w modlitwie za tych, którzy stracili życie. „Proszę Pana, by pocieszył cierpiących” – brzmiały słowa papieża, które zostały przekazane w liście podpisanym przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, Pietro Parolina.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen złożyła kondolencje ofiarom i ich bliskim na Twitterze. "Opłakuję tych, którzy zginęli w pożarze w Koczani".
"UE solidaryzuje się z mieszkańcami Macedonii Północnej w tym trudnym czasie" - dodała.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski również przesłał wyrazy wsparcia. "Życzę poszkodowanym szybkiego powrotu do zdrowia. Ukraina opłakuje naszych (północno)macedońskich przyjaciół w tym smutnym dniu" - napisał Zełenskij w poście na X.
Premier Donald Tusk zapewnił na portalu X, że Polska solidaryzuje się z Macedonią Północną w tym tragicznym czasie.
Urzędnicy Ministerstwa Zdrowia poinformowali, że rząd przyjął oferty pomocy od kilku sąsiednich krajów, w tym Bułgarii, Grecji, Serbii i Turcji, które przygotowują się do przyjęcia pacjentów z obrażeniami zagrażającymi życiu.
Prezydent Serbii, Aleksandar Vučić, oznajmił, że polecił rządowi zmobilizowanie wsparcia oraz udostępnienie wszelkich niezbędnych zasobów, aby pomóc „zmniejszyć skalę tragedii”.
"Trudno uwierzyć, jak do tego doszło"
Krewni zmarłych oraz rannych zgromadzili się przed szpitalami i urzędami miejskimi błagając władze o więcej informacji.
Dragi Stojanov został poinformowany, że jego 21-letni syn, Tomce, zginął w pożarze.
"Był moim jedynym dzieckiem. Moje życie straciło sens." - powiedział.
"Wewnątrz (klubu) są zwłoki, same zwęglone ciała. A władze po prostu wkładają pieniądze do swoich kieszeni" - dodał.
Prezydent Macedonii Północnej Gordana Siljanovska-Davkova odwiedziła ranych w szpitalu w Skopje i rozmawiała z rodzicami czekającymi na zewnątrz.
"To straszne. Trudno uwierzyć, jak do tego doszło" - powiedziała.
Premier Hristijan Mickoski powiedział, że był to „najtrudniejszy dzień w jego życiu”, dodając, że kraj musi stawić czoła problemowi korupcji.
„Wszedłem do polityki, aby coś zmienić. Natknąłem się na głęboko skorumpowany system, który był budowany i pielęgnowany przez dziesięciolecia, obejmujący ludzi ze wszystkich partii, o różnych profilach. Jeśli ten system nie upadnie, ten kraj nigdy nie będzie istniał” – powiedział w oświadczeniu.
Rząd Macedonii Północnej zarządził przeprowadzenie szeroko zakrojonej kontroli we wszystkich klubach nocnych w całym kraju w ciągu najbliższych trzech dni.