Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Miesiąc, który wstrząsnął stosunkami transatlantyckimi

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump przemawia w Mar-a-Lago w Palm Beach, Fla. we wtorek, 18 lutego 2025 r.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump przemawia w Mar-a-Lago w Palm Beach, Fla. we wtorek, 18 lutego 2025 r. Prawo autorskie  AP/AP
Prawo autorskie AP/AP
Przez Amandine Hess
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Zaledwie miesiąc po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu, relacje między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską są najgorsze od lat.

REKLAMA

Miesiąc po inauguracji Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych stosunki transatlantyckie są w kryzysie, jakiego dawno nie widziano po obydwu stronach.

Handel jest pierwszą kością niezgody. Amerykański prezydent nałożył cła w wysokości 25% na stal i aluminium.

Oko za oko, ząb za ząb - zgodnie ze swoją wizją prezydent ogłosił nwzajemne cła, podnosząc tym samym wojnę handlową na wyższy poziom.

"Jeśli chodzi o handel, postanowiłem, w interesie sprawiedliwości, nałożyć wzajemne cła, co oznacza, że wszystkie kraje, które nakładają cła na Stany Zjednoczone... obciążymy je", oświadczył amerykański prezydent.

Po drugiej stronie Atlantyku Stary Kontynent szuka odpowiedzi.

Przewodniczący Komisji Europejskiej odparł, że "nieuzasadnione cła nałożone na Unię Europejską nie pozostaną bez odpowiedzi".

"Jesteśmy jednym z największych rynków na świecie. Wykorzystamy nasze narzędzia, aby chronić nasze bezpieczeństwo i nasze interesy gospodarcze, i będziemy chronić naszych pracowników, nasze firmy i naszych konsumentów przez cały czas", zapewniła Ursula von der Leyen na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

Wojna na Ukrainie

Trzymając Europę na uboczu rozmów pokojowych na Ukrainie, amerykańska delegacja rozpoczęła we wtorek dwustronne negocjacje z Moskwą w Arabii Saudyjskiej, otwierając tym samym drzwi do licznych ustępstw na rzecz Władimira Putina w kwestii Ukrainy.

"Nie widzę, jak kraj o pozycji takiej jak Rosja miałby pozwolić im (Ukrainie) na przystąpienie do NATO" - powiedział Donald Trump.

"Myślę, że to dlatego rozpoczęła się wojna", dodał, powtarzając tym samym retorykę Moskwy.

Ze swojej strony Unia Europejska stara się zewrzeć szeregi.

"Będziemy nadal wspierać Ukrainę w negocjacjach, zapewniając gwarancje bezpieczeństwa, w odbudowie i jako przyszłego członka Unii Europejskiej", zapewnił Antonio Costa, przewodniczący Rady Europejskiej, na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

W ostatnich dniach Donald Trump posunął się jeszcze dalej, kwestionując popularność ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i oskarżając go o bycie "dyktatorem", co wywołało falę krytyki ze strony Europejczyków.

"To kompletny absurd. Jeśli nie tweetujesz szybko, ale widzisz prawdziwy świat, to wiesz, kto w Europie niestety musi żyć w dyktatorskich warunkach: naród rosyjski, naród białoruski", odpowiedziała niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock w telewizji publicznej ZDF.

"Naród ukraiński, wraz ze swoją administracją, codziennie walczy o swoją demokrację w Ukrainie", dodała szefowa niemieckiej dyplomacji.

Bitwa o wartości

Przed niedzielnymi przedterminowymi wyborami w Niemczech wiceprezydent Stanów Zjednoczonych skrytykował rzekomy spadek wolności słowa w Europie.

"Zagrożeniem dla Europy, które martwi mnie najbardziej, nie jest Rosja, Chiny czy jakikolwiek inny zewnętrzny aktor", powiedział JD Vance, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. To, co mnie martwi, to zagrożenie od wewnątrz - odwrót Europy od niektórych z jej najbardziej fundamentalnych wartości, wartości dzielonych ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki".

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz potępił tę wypowiedź jako zagraniczną ingerencję.

"Nie zaakceptujemy tego, że ludzie, którzy patrzą na Niemcy z zewnątrz, ingerują w naszą demokrację, nasze wybory i demokratyczny proces kształtowania opinii", odpowiedział kanclerz Niemiec.

Nie był to pierwszy raz, kiedy Trumpiści zrobili coś takiego. Już dziewiątego stycznia, dziesięć dni przed inauguracją Donalda Trumpa, amerykański miliarder i bliski przyjaciel prezydenta-elekta Elon Musk nadał ton, rozmawiając na żywo na swoim portalu społecznościowym X z Alice Weidel, kandydatką skrajnie prawicowej niemieckiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD).

Według najnowszego badania, Europejczycy postrzegają obecnie Stany Zjednoczone już jedynie jako "niezbędnego partnera", ale nie - jak do niedawna - jako "sojusznika".

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Komisja Europejska zapowiada "stanowczą i natychmiastową" reakcję na amerykańskie cła

Kolejne wota nieufności wobec Ursuli von der Leyen w UE

Na Lubelszczyźnie rozbił się dron. Miał napisy w języku rosyjskim