Położone w południowo-wschodniej Polsce Podkarpacie zmaga się z poważnym kryzysem pogodowym. W wyniku gwałtownych, opadów mokrego śniegu wiele linii energetycznych zostało uszkodzonych, a dziesiątki tysięcy gospodarstw domowych zostało odciętych od prądu.
Według najnowszych doniesień, na Podkarpaciu nawet 50 tysięcy gospodarstw pozostaje bez prądu. Wcześniej, w sobotę rano podawano, że około 80 tys. odbiorców straciło zasilanie.
Służby starają się na bieżąco naprawiać awarie, ale trwające opady śniegu nie ułatwiają zadania. Najtrudniejsza sytuacja panuje w powiecie krośnieńskim. Problemy dotykają także Sanok, Mielec, Rzeszów oraz Leżajsk. Strażacy mają pełne ręce roboty – w ciągu ostatnich 12 godzin odnotowano niemal 775 interwencji.
Głównym zadaniem ratowników jest usuwanie połamanych drzew i konarów, które tarasują drogi, chodniki, a przede wszystkim ciągną się na liniach energetycznych, powodując zrywanie przewodów. Służby apelują również o ostrożność wobec obciążenia dachów budynków przez ciężki śnieg.
Na Podkarpaciu od rana w piątek obowiązują ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia wydane przez IMGW dotyczące intensywnych opadów śniegu. Na południu województwa może spaść łącznie nawet 50 cm śniegu. Ostrzeżenia obowiązują do sobotniej nocy.
Brak prądu w tak dużej skali przy mrozach i śnieżycy oznacza poważne zagrożenie – nie tylko dla codziennego komfortu życia, ale też bezpieczeństwa mieszkańców. Bez energii elektrycznej trudniej jest utrzymać ogrzewanie czy zapewnić komunikację.
Sytuacja zmusza wiele społeczności do mobilizacji: strażacy, energetycy i służby lokalne pracują non stop, by przywrócić dostawy prądu i zabezpieczyć linie.
W związku z utrzymującą się złą pogodą i niestabilnym zasilaniem, mieszkańcy Podkarpacia powinni zachować szczególną ostrożność. Warto zadbać o alternatywne źródła ogrzewania i zabezpieczyć niezbędne urządzenia – a także reagować na apele służb o odśnieżanie dachów i usuwanie zagrażających drzew.