Europa jest w stanie wysokiej gotowości po tym, jak we wrześniu drony wleciały w przestrzeń powietrzną NATO na bezprecedensową skalę, co skłoniło europejskich przywódców do uzgodnienia stworzenia "muru dronów".
W magazynie oddalonym o setki kilometrów od Ukrainy, pracownicy w północnej Danii skrupulatnie składają urządzenia antydronowe.
Niektóre z nich mają zostać wyeksportowane do Kijowa w nadziei na zagłuszenie rosyjskiej technologii na polu bitwy, podczas gdy inne zostaną wysłane do całej Europy w ramach walki z serią wtargnięć dronów w przestrzeń powietrzną NATO, które postawiły kontynent na krawędzi.
Dwie duńskie firmy, których działalność była głównie związana z obronnością, twierdzą, że zaobserwowały wzrost liczby nowych klientów, którzy chcą wykorzystać ich technologię do ochrony miejsc takich jak lotniska, instalacje wojskowe i infrastruktura krytyczna, z których wszystkie były celem przelotów dronów w ostatnich tygodniach.
Radarowa technologia wykrywania UAV firmy Weibel Scientific została wdrożona przed kluczowym szczytem UE na lotnisku w Kopenhadze, gdzie we wrześniu niezidentyfikowane drony zamknęły przestrzeń powietrzną na wiele godzin.
Firma MyDefence zajmująca się zwalczaniem dronów buduje w swoim magazynie w północnej Danii ręczne, nadające się do noszenia urządzenia o częstotliwości radiowej, które przerywają połączenie między dronem a jego pilotem, neutralizując zagrożenie.
Tak zwane "zagłuszanie" jest ograniczone i ściśle regulowane w Unii Europejskiej, ale szeroko rozpowszechnione na polach bitewnych Ukrainy i stało się tam tak rozległe, że Rosja i Ukraina zaczęły rozmieszczać drony połączone cienkimi kablami światłowodowymi, które nie polegają na sygnałach o częstotliwości radiowej.
Rosja wystrzeliwuje również drony atakujące z dodatkowymi antenami, aby powstrzymać ukraińskie wysiłki w zakresie zagłuszania.
Wzrost liczby ataków dronów
Działania wojenne z użyciem dronów eksplodowały po pełnej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku.
Rosja zbombardowała Ukrainę atakami dronów i pocisków rakietowych, uderzając w linie kolejowe, obiekty energetyczne i miasta w całym kraju.
W odpowiedzi Ukraina rozpoczęła własne ataki na cele wojskowe i energetyczne w głębi Rosji przy użyciu dronów produkcji krajowej.
Jednak cała Europa znajduje się obecnie w stanie wysokiej gotowości po tym, jak we wrześniu przeloty dronów w przestrzeni powietrznej NATO osiągnęły bezprecedensową skalę, co skłoniło europejskich przywódców do uzgodnienia stworzenia "muru dronów" wzdłuż ich granic w celu lepszego wykrywania, śledzenia i przechwytywania dronów naruszających europejską przestrzeń powietrzną.
W listopadzie wojskowi NATO poinformowali, że nowy amerykański system antydronowy został rozmieszczony na wschodniej flance Sojuszu.
Po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej sekretarz generalny NATO Mark Rutte ogłosił utworzenie programu Eastern Sentry, którego celem jest powstrzymanie dalszych rosyjskich inwazji.
Niektórzy europejscy urzędnicy opisali te incydenty jako testowanie przez Moskwę reakcji NATO, co wywołało pytania o stopień przygotowania Sojuszu na potencjalne zagrożenia ze strony Rosji.
Kreml odrzucił zarzuty, że Rosja stoi za niektórymi niezidentyfikowanymi lotami dronów w Europie nazywając je jako "bezpodstawne".
Kluczowe wyzwania obejmują wykrywanie dronów, które czasami są mylone z ptakami lub samolotami w systemach radarowych, oraz ich tanie unieszkodliwianie.
Andreas Graae, adiunkt w Royal Danish Defence College, powiedział, że istnieje "ogromna potrzeba" szybkiego wdrożenia systemów przeciwdziałania dronom w Europie w obliczu rosyjskiej agresji.
"Wszystkie kraje w Europie starają się znaleźć odpowiednie rozwiązania, aby przygotować się na nowe wyzwania związane z dronami" - powiedział. "Nie mamy wszystkich rzeczy, które są potrzebne, aby być wystarczająco dobrymi do wykrywania dronów i posiadania systemów wczesnego ostrzegania".
"Maszyny przed ludźmi"
Założona w 2013 roku firma MyDefence produkuje urządzenia, które mogą być wykorzystywane do ochrony lotnisk, budynków rządowych i innej infrastruktury krytycznej, dyrektor generalny Dan Hermansen nazwał wojnę rosyjsko-ukraińską "punktem zwrotnym" dla swojej firmy.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę prawie cztery lata temu, dostarczono tam ponad 2000 sztuk detektora "Wingman".
"Przez ostatnie kilka lat słyszeliśmy na Ukrainie, że chcą postawić maszyny przed ludźmi", aby ratować życie, powiedział Hermansen.
MyDefence w ubiegłym roku podwoiło swoje zyski do około 18,7 mln USD (16,1 mln EUR) w porównaniu do 2023 roku.
Potem przyszły przeloty dronów na początku tego roku. Oprócz lotniska w Kopenhadze, drony latały nad czterema mniejszymi duńskimi lotniskami, w tym dwoma, które służą jako bazy wojskowe.
Podobne incydenty miały również miejsce w Rumunii, na Litwie i w Norwegii.
Hermansen powiedział, że epizody te "otworzyły oczy" wielu krajom europejskim i spowodowały wzrost zainteresowania ich technologią.
MyDefence przeszedł od zdecydowanej większości swojej działalności związanej z obronnością do otrzymywania zapytań od urzędników reprezentujących siły policyjne i infrastrukturę krytyczną.
"Nagle zobaczyliśmy, że wojna z dronami to nie tylko coś, co dzieje się na Ukrainie lub na wschodniej flance, ale w zasadzie jest to coś, czym musimy się zająć w scenariuszu zagrożenia wojną hybrydową" - dodał.
Technologia radarowa wykorzystywana przeciwko dronom
Na wschodniej flance NATO Dania, Polska i Rumunia wdrażają nowy system broni do obrony przed dronami.
Wyprodukowany w USA system Merops, który jest wystarczająco mały, aby zmieścić się z tyłu pickupa, może identyfikować drony i zbliżać się do nich za pomocą sztucznej inteligencji, aby nawigować, gdy łączność satelitarna i elektroniczna jest zablokowana.
Celem jest uczynienie granicy z Rosją tak dobrze uzbrojoną, by siły moskiewskie były zniechęcone do rozważania przekroczenia linii od Norwegii na północy do Turcji na południu, powiedzieli wojskowi NATO.
Na północ od Kopenhagi firma Weibel Scientific produkuje radary dopplerowskie od lat 70. ubiegłego wieku.
Zwykle stosowana w systemach radarowych śledzących dla przemysłu lotniczego, jest obecnie stosowana do wykrywania dronów, jak na lotnisku w Kopenhadze.
Technologia ta może określić prędkość obiektu, takiego jak dron, na podstawie zmiany długości fali sygnału odbitego od niego.
Następnie można przewidzieć kierunek, w którym porusza się obiekt, powiedział Peter Røpke, dyrektor generalny Weibel Scientific.
"Wojna na Ukrainie, a zwłaszcza to, jak rozwinęła się w ciągu ostatnich kilku lat dzięki technologii dronów, oznacza, że ten rodzaj produktu jest bardzo poszukiwany" - powiedział Røpke.
Na początku tego roku Weibel podpisał umowę o wartości 65 milionów euro, którą firma nazwała "największym zamówieniem w historii".
Przeloty dronów jeszcze bardziej zwiększyły popyt, ponieważ trwała dyskusja na temat proponowanej "ściany dronów". Røpke powiedział, że jego technologia może stać się "kluczowym elementem" każdej przyszłej tarczy dla dronów.