Główną kwestią, na którą wielu w Korei Południowej wyczekuje, jest to, czy Lee Jae-Myung zdoła zawrzeć umowę handlową z Trumpem.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump spotkał się w środę z prezydentem Korei Południowej Lee Jae-Myungiem w ramach ostatniego etapu swojej azjatyckiej podróży, starając się wypracować porozumienie handlowe z Seulem, które wydaje się coraz bardziej nieuchwytne.
Mówiąc szeroko o handlu międzynarodowym w Seulu, Trump zasugerował bardziej pojednawcze podejście niż jego zwykła konfrontacyjna postawa. "Najlepsze umowy to takie, które są korzystne dla wszystkich" - powiedział.
Podczas przemówienia na forum biznesowym Trump chwalił "bardzo szczególne stosunki" między oboma krajami. Powiedział, że oba kraje są "poślubione" i że są "bardzo blisko" porozumienia.
Jednak rozbieżność między tym, o co prosi Trump, a tym, co Korea Południowa może zaoferować, może przyćmić spotkanie Trumpa z prezydentem Lee Jae-Myungiem w Gyeongju, historycznym mieście, które jest gospodarzem corocznego szczytu Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku.
Według wysokich rangą urzędników w Seulu i Waszyngtonie, główną przeszkodą na drodze do porozumienia pozostaje żądanie Trumpa, aby Korea Południowa zainwestowała 350 miliardów dolarów w USA.
Koreańscy urzędnicy twierdzą, że wyłożenie gotówki może zdestabilizować ich własną gospodarkę i wolą zamiast tego oferować pożyczki i gwarancje kredytowe. Kraj ten potrzebowałby również linii swapowej do zarządzania przepływem swojej waluty do Stanów Zjednoczonych.
Przemawiając na forum przed przybyciem Trumpa, Lee ostrzegł przed barierami handlowymi. "W czasach, gdy protekcjonizm i nacjonalizm rosną, a narody koncentrują się na swoim bezpośrednim przetrwaniu, słowa takie jak" współpraca ", "współistnienie" i "inkluzywny wzrost" mogą brzmieć pusto" - powiedział. "Jednak paradoksalnie, to właśnie w czasach kryzysu, takich jak ten, rola Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku jako platformy solidarności świeci jaśniej".
Czy Trump i Korea Południowa mogą zawrzeć umowę handlową?
Lee objął urząd w czerwcu i odbył ciepłe spotkanie z Trumpem w Białym Domu w sierpniu, kiedy to kierował w jego stronę pochlebstwa.
W środę obsypał Trumpa prezentami w Gyeongju, wręczając mu złoty medal i koronę. Medal reprezentuje Wielki Order Mugunghwa, najwyższe odznaczenie w kraju, a Trump jest pierwszym prezydentem USA, który go otrzymał.
Trump powiedział: "Jest tak piękny, jak to tylko możliwe" i "chciałbym go teraz nosić".
Następnie zaprezentowano replikę korony królewskiej z królestwa Silla, które istniało od 57 r. p.n.e. do 935 r. n.e. Oryginalną koronę znaleziono w grobowcu w Gyeongju, stolicy królestwa.
Ale główną kwestią, na którą wielu w Korei Południowej będzie czekać, jest to, czy Lee Jae-Myung będzie w stanie zawrzeć umowę handlową z Trumpem.
Od czasu sierpniowego zbliżenia w Białym Domu napięcia między Seulem a Waszyngtonem narastały, zwłaszcza w związku z nalotem imigracyjnym USA na fabrykę Hyundaia we wrześniu w stanie Giorgia.
Zatrzymano ponad 300 obywateli Korei Południowej, co wywołało oburzenie i poczucie zdrady.
Lee powiedział, że firmy prawdopodobnie zawahają się przed przyszłymi inwestycjami, jeśli system wizowy nie zostanie ulepszony.
"Jeśli nie będzie to możliwe, to założenie lokalnej fabryki w Stanach Zjednoczonych albo będzie wiązało się z poważnymi niedogodnościami, albo stanie się bardzo trudne dla naszych firm" - powiedział. "Będą się zastanawiać, czy w ogóle powinni to robić".
Spotkanie Trump-Xi i konferencja APEC
Założona w 1989 roku jako 12-osobowe forum promujące wolny handel i współpracę gospodarczą, APEC ma obecnie 21 członków, w tym Stany Zjednoczone, Koreę Południową, Chiny, Japonię, Australię i Rosję.
Według danych rządu Korei Południowej, członkowie Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku mają znaczną przewagę, stanowiąc 37 procent światowej populacji i ponad połowę globalnego handlu towarami w 2024 roku.
Korea Południowa, jako gospodarz corocznego spotkania przywódców APEC, zapewnia grunt pod złagodzenie napięć handlowych, jeśli dyskusje i negocjacje przebiegną pomyślnie.
Podczas gdy Seul próbuje osiągnąć porozumienie z USA, Trump ma również odbyć w czwartek uważnie obserwowane spotkanie z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem.
Trump i Xi w ostatnich miesiącach prowadzą eskalującą wojnę handlową, w której Waszyngton nałożył wysokie cła i zaostrzył kontrole technologiczne, a Chiny w odwecie ograniczyły dostawy metali ziem rzadkich.
Nie jest jasne, czy którykolwiek z przywódców będzie skłonny do większych ustępstw, ale obie strony wskazały, że są skłonne do zmniejszenia napięć.
Korea Południowa, zamiast angażować się w rywalizację między Waszyngtonem a Pekinem, powinna wykorzystać swoją rolę przewodniczącego do przekazania przesłania od krajów "średniej siły" promujących wolny handel i globalną współpracę, jak powiedział Choi Yoon Jung, analityk z Seoul's Sejong Institute.
Korea Północna informuje, że testowo wystrzeliła pocisk manewrujący
Tymczasem sąsiad Seulu, Korea Północna, oświadczyła w środę, że wystrzeliła pociski manewrujące typu "morze-ziemia" na swoje zachodnie wody, co jest kolejnym pokazem jej rosnących zdolności wojskowych.
Według oficjalnej północnokoreańskiej agencji Korean Central News Agency, wtorkowy test zakończył się sukcesem, a broń przyczyni się do rozszerzenia sfery operacyjnej uzbrojonej w broń jądrową armii tego kraju.
Północnokoreański raport pojawił się na kilka godzin przed szczytem między Trumpem a prezydentem Korei Południowej.
Trump wcześniej rozważał możliwość przedłużenia swojego pobytu w Korei Południowej, aby spotkać się z Kim Dzong Unem, ale w środę powiedział: "Harmonogram był bardzo napięty".
Pjongjang jak dotąd odrzucił propozycje Waszyngtonu i Seulu, mówiąc, że nie wznowi dyplomacji ze Stanami Zjednoczonymi, chyba że Waszyngton zrezygnuje z żądania denuklearyzacji Północy.
W odpowiedzi na północnokoreański test rakietowy Trump zlekceważył to wydarzenie, mówiąc: "Wystrzeliwuje rakiety od dziesięcioleci, prawda?".