Według wstępnego sondażu exit poll centrolewicowa partia D66 prowadzi w środowych wyborach parlamentarnych w Holandii.
Tuż za nią plasuje się skrajnie prawicowa PVV kierowana przez Geerta Wildersa.
Ipsos wskazał, że D66 otrzyma 27 miejsc w 150-osobowej Izbie Reprezentantów, a 25 przypadnie PVV.
W holenderskim systemie, w którym żadna partia nie uzyskuje bezwzględnej większości, koalicja partii potrzebowałaby 76 mandatów, aby móc utworzyć rząd.
Jest to znacząca zmiana w porównaniu z wyborami w 2023 roku, w których skrajnie prawicowa Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa odniosła miażdżące zwycięstwo z 37 mandatami, a następnie Partia Pracy Zielonej Lewicy (GL-PvdA) i konserwatywna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) z odpowiednio 25 i 20 mandatami.
Przewiduje się, że VVD otrzyma 23 mandaty, podczas gdy GL-PvdA otrzyma mniej niż oczekiwano, bo 20 mandatów.
Chociaż sondaż exit poll Ipsos jest wstępnym wskazaniem, dane sondażowni w poprzednich wyborach miały trafne prognozy. W 2023 roku Ipsos zasygnalizował 35 mandatów dla PVV, co oznacza odchylenie o zaledwie 1,2 procent.
W przypadku innych partii największe odchylenie od ostatecznych wyników wyniosło zaledwie 0,5 procent.
Ipsos prognozował frekwencję wyborczą na nieco niższym poziomie niż w 2023 roku. Do godziny 19:45 tymczasowa frekwencja wyniosła 65%, nieco mniej niż 66% odnotowane o tej samej porze w poprzednich wyborach. Całkowita frekwencja w 2023 roku wyniosła 77,7%.
Oznacza to, że ostateczne wyniki mogą różnić się od jednego do trzech mandatów, rzadko jest to większa liczba. Przy różnicy zaledwie dwóch mandatów między D66 a PVV, ostateczny wynik pozostaje otwarty.
W końcowej fazie kampanii wyborczej centrolewicowa partia D66 kierowana przez Roba Jettena odnotowała nagły skok w sondażach opinii publicznej, wysuwając się na prowadzenie na kilka dni przed dniem wyborów, po tym jak w początkowych prognozach pozostawała w tyle za PVV, GL-PvdA i CDA.
Oznacza to również znaczący powrót D66, która poniosła poważne straty, gdy w 2023 roku otrzymała tylko dziewięć mandatów, w porównaniu z 24 w 2021 roku.
GL-PvdA, kierowana przez byłego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, utrzymała stabilną pozycję w sondażach opinii publicznej i nie odbiegała zbytnio od wyników z 2023 roku, kiedy to partia otrzymała 25 mandatów.
Nowo przybyły Henri Bontenbal, lider chrześcijańsko-demokratycznej partii CDA, stał się popularnym kandydatem na premiera, uważanym za bardziej umiarkowany pomost między lewicą a prawicą. Jego partia ma otrzymać 19 mandatów.
Jego program "przyzwoitości i szacunku" oraz "powrotu do pracy" - w odniesieniu do zastoju po upadku poprzedniej administracji w czerwcu z powodu konfliktu w sprawie migracji zaledwie rok po objęciu urzędu - wydawał się rezonować z wyborcami.
Lider PVV Wilders po raz kolejny prowadził intensywną kampanię na rzecz ograniczenia nielegalnej imigracji, co doprowadziło do jego zwycięstwa w 2023 roku. Ta bardzo sporna kwestia doprowadziła również do upadku odchodzącego rządu, kiedy Wilders i jego partia opuścili czteropartyjną koalicję.
Walki między partiami w ostatniej koalicji doprowadziły do krytyki, że Holandia, od dawna znaczący głos w Unii Europejskiej, była czasami postrzegana jako nie w pełni zaangażowana w sprawy kontynentu, jak to miało miejsce pod rządami długoletniego przywódcy Marka Rutte, który jest obecnie sekretarzem generalnym NATO.
Środowy sondaż exit poll sygnalizuje trudną ścieżkę w nadchodzących rozmowach koalicyjnych. Chociaż Wilders stracił mandaty w porównaniu z wyborami w 2023 roku, jego partia utrzyma znaczący blok.
Inne mniejsze partie skrajnej prawicy również odnotowały znaczące zyski, a JA21 wzrosło z zaledwie jednego do dziewięciu miejsc w sondażu exit poll, a Forum na rzecz Demokracji (FvD) ma otrzymać sześć, w porównaniu z trzema.
Jednak perspektywa roli skrajnej prawicy w rządzie pozostaje niejasna.
D66, GL-PvdA i CDA PVV wykluczyły możliwość rządzenia ze skrajną prawicą, argumentując, że jego decyzja o storpedowaniu odchodzącej koalicji podkreśla, że Wilders jest partnerem niegodnym zaufania.
Wilders odrzuca argumenty, że nie udało mu się zrealizować obietnic z kampanii 2023 roku. Mimo że jest największą partią w parlamencie, obwinia inne partie za utrudnianie jego planów.
 
             
             
             
                     
                    