„Jestem naprawdę rozczarowana Trumpem. Tym, że spotka się z Putinem i tym, że stanie się to bez udziału Ukrainy.” - mówi Laryssa, mieszkanka Kijowa.
REKLAMA
Mieszkańcy Kijowa reagują na telefoniczną rozmowę Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Obaj przywódcy mieli w środę zgodzić się co do konieczności rozpoczęcia negocjacji pokojowych.
W Kijowie i w Brukseli rosną obawy, że przy stole zabraknie zarówno przedstawicieli Ukrainy, jak i państw europejskich. Premier Donald Tusk poinformował w czwartek wieczorem, że rozmawiał o tych obawach z kilkoma politykami, w tym prezydentem Ukrainy. "Podczas rozmowy zgodnie ustalono, że Ukraina, Europa oraz Stany Zjednoczenie muszą pozostać solidarne i aktywnie uczestniczyć w rozmowach pokojowych" przekazał szef polskiego rządu na X.
Mieszkańcy Kijowa nie chcą, by jakiegolwiek decyzje dotyczące ich kraju były podejmowane bez przedstawiciela Ukrainy przy stole negocjacyjnym.
„To była kwestia czasu, byśmy się znaleźli w tej sytuacji. Po raz pierwszy od 12 lat decyzje dotyczące Ukrainy będą podejmowane bez udziału Ukrainy”. - mówi Natalia, mieszkanka Kijowa.
„Jestem naprawdę rozczarowana Trumpem. Tym, że spotka się z Putinem, i to, że stanie się to bez udziału Ukrainy. Będą decydować o losie Ukrainy. Z Putinem, osobą, przez którą tak wielu Ukraińców straciło życie. Panuje tu atmosfera przygnębienia. Nie delikatne, lecz całkowite przygnębienie. Bardzo negatywnie. To wszystko jest niezwykle smutne”. - powiedziała inna mieszkanka Kijowa, Laryssa.
Oleksandr, mieszkaniec Kijowa, mówi, że Trump zradził Ukrainę.
„Jestem bardzo wściekły, w głębi duszy. Jeśli mam to podsumować, to teraz przychodzą mi na myśl słowa mojej babci: ‚Wrona nie wydłubuje oka drugiej wronie’. Zrobić to w trzecim roku wojny, zdradzić Ukrainę w ten sposób! To podłe. Zwłaszcza dla wielkiego narodu amerykańskiego. Nie mogę pojąć, dlaczego wybrali jego [Trumpa]”. - mówi
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że nie zaakceptuje żadnych negocjacji na temat Ukrainy, w których Kijów nie weźmie udziału. Rządy europejskie również domagają się miejsca przy stole.