Skrajnie prawicowe dezinformacje na temat ataku Axela Rudakubany w Southport w zeszłym roku doprowadziły do zamieszek i ataków na miejsca zakwaterowania dla osób ubiegających się o azyl.
Brytyjski premier Keir Starmer ocenił, że ubiegłoroczne zabójstwo trzech dziewcząt uczestniczących w zajęciach tanecznych musi doprowadzić do "fundamentalnych zmian" w sposobie, w jaki państwo brytyjskie chroni obywateli. Jego zdaniem, potrzebne jest też ponowne rozważenie zagrożeń ze strony brutalnych osób, których zachowanie i motywy podważają tradycyjną definicję terroryzmu.
Starmer powiedział również, że władze muszą odpowiedzieć na "trudne pytania" dotyczące tego, dlaczego obsesyjny na punkcie przemocy zabójca nie został zatrzymany, zanim w lipcu ubiegłego roku zadźgał na śmierć trzy dziewczynki w nadmorskim mieście.
W oświadczeniu telewizyjnym premier zapowiedział, że publiczne śledztwo zbada uchybienia w sprawie Axela Rudakubany, który zranił ośmioro dzieci, ich instruktora i przechodnia.
18-letni Rudakubana niespodziewanie przyznał się do winy podczas pierwszego dnia procesu w sądzie w Liverpoolu. Wyrok ma zapaść w czwartek ( 23 stycznia).
Przyznanie się do winy oznacza, że szczegóły, które były ukrywane przed opinią publiczną w celu zapewnienia uczciwego procesu, mogą teraz zostać ujawnione.
Obejmują one fakt, że Rudakubana został trzykrotnie skierowany do rządowego programu antyekstremistycznego Prevent, gdy miał 13 i 14 lat. Był też w kontakcie z wieloma agencjami państwowymi - z których żadna nie dostrzegła, że stanowi zagrożenie.
Okazało się również, że jego ojciec interweniował, chcąc uniemożliwić mu chodzenie do poprzedniej szkoły na tydzień przed zabójstwami, najwyraźniej obawiając się, że syn może mieć agresywne zamiary.
"Tragedia zabójstw w Southport musi być linią na piasku dla Wielkiej Brytanii" - powiedział Starmer.
Morderstwo i dezinformacja
Rudakubana dokonał ataku pierwszego dnia wakacji, atakując klasę, w której dwa tuziny młodych dziewcząt uczyło się jogi i tańczyło do piosenek Taylor Swift.
Zabił Alice Da Silva Aguiar, lat 9, Elsie Dot Stancombe, lat 7 i Bebe King, lat 6. Osiem innych dziewcząt, w wieku od 7 do 13 lat, zostało ranne, wraz z instruktorką Leanne Lucas i Johnem Hayesem, który pracował w sąsiedniej firmie i interweniował.
Kiedy pojawiły się wiadomości o zabójstwach, skrajnie prawicowi aktywiści i politycy w Wielkiej Brytanii i za granicą wykorzystali fałszywe doniesienia, że napastnikiem był ubiegający się o azyl "Ali Al-Shakati", który niedawno przybył do Wielkiej Brytanii.
W rzeczywistości Rudakubana urodził się w Cardiff w rodzinie rwandyjskich rodziców, a w Wielkiej Brytanii nie ma nikogo o nazwisku "Ali Al-Shakati". Jeden z pierwszych influencerów, który podzielił się tym nazwiskiem, został aresztowany, ale zwolniony bez postawienia zarzutów.
Jednak fałszywe twierdzenie, że atak został przeprowadzony przez osobę ubiegającą się o azyl, zostało powtórzone przez niektóre z czołowych skrajnie prawicowych postaci w Wielkiej Brytanii i Europie, pomagając podsycić gwałtowne protesty w kilku obszarach w Anglii i Irlandii Północnej.
Uczestnicy zamieszek starli się z policją, atakując ośrodki dla osób ubiegających się o azyl, w jednym przypadku podpalając budynek z ludźmi w środku. Setki uczestników zamieszek zostało później oskarżone o popełnienie przestępstw. Odbyły się też kontrmanifestacje.
Nowy terroryzm
Krytycy z prawicy oskarżyli rząd Starmera o zatajanie informacji o podejrzanym w następstwie ataku, ale Starmer - były dyrektor prokuratury - powiedział, że nie było zmowy milczenia, a jedynie pragnienie, aby sprawiedliwości stało się zadość poprzez stanie na straży praworządności.
"Jedynymi przegranymi, gdyby szczegóły zostały ujawnione, byłyby ofiary i ich rodziny, ponieważ istniałoby ryzyko, że proces by się nie odbył" - wyjaśnił.
Policja i prokuratorzy stoją również w obliczu pytań o to, dlaczego atak nie został uznany za akt terroryzmu, mimo że Rudakubana został oskarżony o posiadanie podręcznika Al-Kaidy i trującej rycyny, a także o morderstwo i usiłowanie morderstwa.
Starmer powiedział, że sprawa pokazała, że "terroryzm się zmienił", a prawo może wymagać zmiany, aby poradzić sobie z "nowym zagrożeniem (...) [ze strony] aktów skrajnej przemocy dokonywanych przez samotników, odmieńców, młodych mężczyzn w ich sypialniach".
"To nowe zagrożenie, to nie jest to, co zwykle uważalibyśmy za terroryzm, kiedy opracowywano definicje, kiedy wprowadzano wytyczne, kiedy wprowadzano ramy i musimy to dzisiaj uznać. To wyraźnie ekstremalna przemoc. Wyraźnie ma na celu terroryzowanie".