Afganistan nie jest przygotowany na przyjęcie powracających migrantów. Sytuację pogarszają skrajne ubóstwo i talibskie restrykcje, które uniemożliwiają reintegrację wielu rodzin.
Afganistan nie jest dziś przygotowany na przyjmowanie powracających migrantów.
Kraj zmaga się z głębokim ubóstwem, ekstremalnymi warunkami klimatycznymi, skutkami niedawnego trzęsienia ziemi oraz restrykcjami wobec kobiet i dziewcząt wprowadzonymi przez talibów.
W takiej sytuacji powroty stają się dla wielu niemal niemożliwe - podkreśliła w rozmowie z Euronews dyrektor UNDP na Azję i Pacyfik Kanni Wignaraja.
Z raportu UNDP wynika, że około 4,5 miliona Afgańczyków wraca do ojczyzny, głównie z Pakistanu i Iranu.
Jednak brak pomocy humanitarnej oraz destabilizacja kraju znacząco utrudniają reintegrację.
Osoby powracające często już na starcie nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb.
Sytuacja ta wywołuje również konsekwencje polityczne. Kraje europejskie, rozważające deportacje Afgańczyków przebywających w UE nielegalnie, mogą napotkać poważne przeszkody.
Unia mimo że formalnie nie uznaje reżimu talibów, to prowadzi wstępne rozmowy pod presją dwudziestu państw członkowskich domagających się opracowania procedur odsyłania osób, którym odmówiono azylu.
"Między globalnymi apelami o powroty a realnymi możliwościami społeczności lokalnych istnieje ogromna przepaść" - zaznaczyła Wignaraja.
Dane Agencji UE ds. Azylu pokazują, że w okresie od czerwca do sierpnia 2025 roku 63 procent Afgańczyków otrzymało ochronę międzynarodową.
Statystyki te różnią się jednak w zależności od kraju, a nie obejmują krajowych form ochrony ani spraw w toku odwołań.
Jeden z najbiedniejszych krajów świata
Afganistan, zamieszkany przez około 44 miliony osób, pozostaje jednym z najbiedniejszych państw na świecie.
Z najnowszego indeksu wielowymiarowego ubóstwa wynika, że dwie trzecie mieszkańców żyje poniżej progu ubóstwa.
Powroty, głównie z Iranu i Pakistanu, często odbywają się w sytuacji skrajnego przymusu.
"Blisko 10 procent osób wraca bez żadnego majątku. Przywożą jedynie to, co mają na sobie, i długi"- powiedziała Wignaraja.
Po przyjeździe trudno im znaleźć pracę, mieszkanie czy dostęp do leków. Nie mają też zapewnionej edukacji dla dzieci.
Szczególnie dramatyczna jest sytuacja kobiet. Dziewczęta nie mogą kontynuować nauki po szóstej klasie.
Dorosłe kobiety nie mają możliwości podjęcia legalnej pracy.
Pomoc międzynarodowa, na którą liczą powracający, w wielu miejscach praktycznie nie istnieje.
Jak podaje UNDP, 76 procent lokalnych społeczności deklaruje, że nie otrzymało żadnego wsparcia z zewnątrz.
Apel do UE: wynegocjujcie lepsze warunki dla kobiet i dziewcząt
Po przejęciu władzy przez talibów w 2021 roku prawa kobiet i dziewcząt zostały niemal całkowicie ograniczone.
Zamknięto przed nimi szkoły, miejsca pracy i przestrzeń publiczną.
Wignaraja apeluje, aby Unia Europejska, rozmawiając z talibami o powrotach, postawiła kwestię praw kobiet i dziewcząt na pierwszym miejscu.
"Godne życie po powrocie powinno dotyczyć wszystkich Afgańczyków. Jednak bez prawa do edukacji i pracy dla kobiet oraz dziewcząt nie będzie to możliwe. To kluczowy warunek, który Europa powinna uwzględnić, udzielając wsparcia humanitarnego i prowadząc negocjacje"- podkreśliła.