Zaplanowany na żywo, plenerowy wywiad telewizyjny ze współprzewodniczącą nacjonalistycznej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) Alice Weidel został w niedzielę zagłuszony przez hałaśliwych demonstrantów.
Protestujący, którzy ustawili się po drugiej stronie rzeki Sprewy, naprzeciwko telewizyjnego planu w berlińskiej dzielnicy rządowej, śpiewali piosenki, gwizdali i wykrzykiwali hasła anty-AfD.
Weidel i dziennikarz z ARD prowadzący rozmowę Markus Preiß, musieli wielokrotnie nachylać się do siebie, aby zrozumieć wypowiedzi drugiej strony.
Zarówno Weidel, jak i Preiß przyznali, że "warunki były trudne". Mówili, że czasami zrozumienie siebie nawzajem było prawie niemożliwe.
"Mam echo w uchu, teraz nic nie słyszę" - powiedziała w pewnym momencie Weidel, zanim wyjęła zatyczkę z ucha i kontynuowała wywiad.
Aktywiści z Centrum Politycznego Piękna (Zentrum für Politische Schönheit) przyznali się do organizacji wiecu. Jak wyjaśnili, na tę okazję wyposażyli autobus w niezwykle mocne głośniki.
Grupa ta ma już na swoim koncie przygotowanie innych protestów, w tym niedawne wywieszenie transparentu na gmachu Teatru imienia Maksyma Gorkiego w Berlinie, przedstawiającego całujących się Weidel oraz kanclerza Friedricha Merza. W proteście wzięło udział 25 osób.
Weidel, publikując później klipy z wywiadu na X, twierdziła, że protest został przygotowany przez organizację pozarządową.
"Nawiasem mówiąc, tak to wygląda, gdy program Tagesschau przeprowadza letni wywiad z AfD w Berlinie rządzonym przez CDU" - napisała Weidel na X.
Rzeczniczka nadawcy, który zorganizował wywiad, czyli ARD, powiedziała, że "wyciągnie wnioski" z incydentu i "podejmie środki ostrożności w przyszłości".
"Niezakłócony przebieg wywiadów leży w naszym interesie, a przede wszystkim w interesie widzów" - powiedziała rzeczniczka.
Członek Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Merza Carsten Linnemann skrytykował akcję. Jego zdaniem protest tylko zwrócił uwagę na AfD.
"Jeśli chcesz wzmocnić AfD, powinieneś zakłócać takie wywiady" - powiedział Linnemann mediom. Dodał, że zaleca przeciwdziałanie AfD w zakresie ich polityki i treści, a nie organizowanie akcji protestacyjnych.
Wywiad Weidel był częścią serii "letnich wywiadów" udzielanych zazwyczaj przez liderów największych niemieckich partii politycznych publicznemu nadawcy ARD.
AfD jest obecnie drugą co do wielkości siłą polityczną w niemieckim parlamencie i w sondażach. Najnowsze dane pokazują, że osiąga 25-procentowe wsparcie, tuż za partią CDU, która otrzymuje 27 procent.