Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Migranci i dezinformacja: „Tam, gdzie są emocje, tam pojawia się grunt podatny na dezinformację”

Kontrole na granicy polsko-niemieckiej.
Kontrole na granicy polsko-niemieckiej. Prawo autorskie  Stefan Sauer/(c) Copyright 2025, dpa (www.dpa.de). Alle Rechte vorbehalten
Prawo autorskie Stefan Sauer/(c) Copyright 2025, dpa (www.dpa.de). Alle Rechte vorbehalten
Przez Katarzyna Kubacka
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Gdy 7 lipca Donald Tusk przywrócił kontrole na granicy z Niemcami, dezinformacja dotycząca migrantów była już silnie zakorzeniona w debacie publicznej. Dane pojawiające się w mediach społecznościowych często podważają oficjalne statystyki, a emocjonalne i stereotypowe treści są coraz częstsze.

REKLAMA

„Mówi się nieoficjalnie o trzech tysiącach przekroczeń w ostatnich miesiącach, więc nie ma mowy, że są to odosobnione przypadki”, „To musi być skoordynowana akcja”, „Oni często przyjeżdżają po łatwy pieniądz, po social", „Mają po prostu udawać, że kontrolują" - to tylko niektóre komentarze i wpisy dostępne w mediach społecznościowych na temat sytuacji na granicy polsko-niemieckiej. Oficjalne statystyki mówią jednak, że liczba osób, przekraczających granicę polsko-niemiecką, wcale nie jest tak duża, jak opisują to użytkownicy Internetu i część mediów.

1 lipca Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało dane, z których wynika, że „transfer” migrantów ze strony niemieckiej faktycznie jest mniejszy niż w ostatnich latach. Politycy opozycji podważają jednak tę tezę i oskarżają rząd o „ukrywanie prawdy”.

Jak przekazała mediom Straż Graniczna, w okresie od 1 stycznia do 22 czerwca, w ramach procedury readmisji oraz porozumień dublińskich, na podstawie których Niemcy odsyłają część osób do Polski, przekazano 314 cudzoziemców. Najliczniejszą grupę stanowili Afgańczycy (58 osób). Oddzielną kategorię stanowią zawrócenia, których w 2024 roku było 9369. W tej grupie 4704 osób stanowili obywatele Ukrainy, 580 pochodziło z Afganistanu, 470 z Syrii, 377 z Gruzji, a 234 z Indii.

Niemcy odsyłają do Polski tych migrantów, którzy wjechali do kraju nielegalnie lub oczekują na procedurę azylową w Polsce.

Jak podaje Straż Graniczna, w ciągu całego 2024 roku na granicy polsko-niemieckiej odnotowano 4600 nielegalnych wjazdów z Polski do Niemiec. 40 procent tej grupy stanowili obywatele Ukrainy.

„Migracje są złożonym zjawiskiem, a nagły napływ ludności połączony z dezinformacją może wywołać niepokoje społeczne"

Jak wskazuje państwowy instytut badawczy NASK, to nie fakty są jednak najistotniejsze w mechanizmie dezinformacji, lecz emocjonalny krajobraz, który ma źródło w środowiskach antyimigracyjnych w różnych państwach. „Działania te szkodzą wizerunkowi migrantów w krajach zachodnich i prowadzą do wzrostu nastrojów antyimigracyjnych”, pisze portal.

„Widzimy, że migranci są instrumentalizowani przez obce podmioty odpowiadające za dezinformację, ale też przez polityków na »naszym podwórku« – mówi w rozmowie z Euronews Adam Majchrzak, starszy analityk i zastępca szefowej działu przeciwdziałania dezinformacji w portalu fact-checkingowym Demagog. „Z jednej strony mamy do czynienia z dezinformacją, która wzbudza negatywne emocje wobec uchodźców przebywających w Unii Europejskiej. Z drugiej — warto przypomnieć, że w kontekście kryzysu na granicy z Białorusią istotnym problemem jest również dezinformacja rozpowszechniana w krajach pochodzenia migrantów”.

Jak mówi, osoby spoza Europy są celowo wprowadzane w błąd co do łatwości przekroczenia granic UE i warunków życia w Europie.

„Migracje są złożonym zjawiskiem, a nagły napływ ludności połączony z dezinformacją może wywołać niepokoje społeczne, skłócić narody między sobą, a także wygenerować wewnętrzne podziały”.

Autorzy widmo i dezinformacja na portalach internetowych

Wzbudzenie nastrojów eurosceptycznych i walka z imigracją były jednymi z głównych narracji, rozpowszechnianych podczas skoordynowanej akcji Doppelgänger, podczas której stworzono sieć fałszywych portali, rozpowszechniających nieprawdziwe treści. Celem było również zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Nieprawdziwe informacje o migrantach są jednak podawane przez niektóre portale również dziś.

W 2024 roku w mediach społecznościowych szerokim echem odbiła się historia 17-latka oskarżonego o atak w Southport. Została ona opisana na portalu Channel3Now, który błędnie zasugerował, że napastnik był osobą ubiegającą się o azyl, przybyłą do Wielkiej Brytanii łodzią rok wcześniej. Historia ta została w publicznej narracji uznana za przyczynę zamieszek w kraju. Choć portal BBC, opisujący sprawę, nie znalazł informacji potwierdzających twierdzenia, że ​​dezinformacja w Channel3Now może być powiązana z państwem rosyjskim, nie wiadomo, kto napisał artykuł.

Antyimigrancką narrację podsycił również artykuł opublikowany pod koniec czerwca w lokalnym medium Gazeta Zielonogórska, który nie jest już dostępny w sieci. Na jego treść powoływało się jednak wiele mediów, a przekaz cytował m.in. były premier Mateusz Morawiecki (jego wpis również został usunięty, choć nadal można go znaleźć w internetowym archiwum). Artykuł nosił tytuł „Zielona Góra: Imigranci z Afryki przesiadują przed szkołami”. Jak informowały organizacje fact-checkingowe, tekst został przypisany nieistniejącemu dziennikarzowi. Do sprawy odniosła się rzeczniczka zielonogórskiej komendy policji, Małgorzata Stanisławska, która zdementowała, by w Zielonej Górze odnotowano w tym czasie jakiekolwiek problemy związane z migrantami.

„Zamiast asymilować, zaczynamy alienować – przemoc może rodzić się po obu stronach”

Narracje antyimigranckie to potężne narzędzie polityczne i, jak twierdzą organizacje fact-checkingowe, dezinformacja w tej kwestii często zyskuje na znaczeniu przed wyborami. Na walce z migracją swoją kampanię wyborczą opierali niemieccy kandydaci do Bundestagu oraz większość polskich polityków przed wyborami prezydenckimi. W kampanii prezydenckiej wiele haseł głoszonych przez kandydatów zarówno skrajnej prawicy, jak i centroprawicy uderzało w te tony — m.in. sugestie dotyczące możliwości wypowiedzenia przez Polskę paktu migracyjnego czy wskazywanie na bliskość kulturową obywateli Ukrainy jako kryterium przyznawania azylu. Dezinformacje podkręcają także różne decyzje polityczne, zwłaszcza o wadze międzynarodowej.

„W ostatnich dniach obserwowaliśmy liczne przypadki fake newsów, których celem było podsycanie tych emocji”, mówi Adam Majchrzak. „Były to m.in. doniesienia na temat pomocy finansowej dla migrantów czy sytuacji na granicy polsko-niemieckiej. Pojawiały się też zdjęcia i nagrania z różnych miejscowości, które w istocie nie były powiązane z aktualnymi wydarzeniami”.

Jak mówi, w dezinformacji kluczową rolę pełni mechanizm „swój - obcy". Odnosi się on do sposobu, w jaki ludzie dzielą świat na różne grupy, przypisując innym cechy potencjalnie niebezpieczne. Był on analizowany przez antropologów, takich jak Clifford Geertz, Claude Lévi-Strauss, czy Ewa Nowicka.

„W skrajnych przypadkach zachowanie »obcego« zaczyna być wyolbrzymiane czy nawet demonizowane, a niepokój społeczny zaczyna wzrastać, co może skończyć się nieprzewidywalnymi reakcjami. Zamiast asymilować, zaczynamy alienować - przemoc może rodzić się wówczas po obu stronach”, mówi Majchrzak. „Dziś problem na granicy zachodniej i wschodniej — choć o nieco różnym podłożu — jest zauważalny i jego rozwiązanie leży w gestii służb państw europejskich, ale nie można pominąć tego, że pewne incydenty są bardzo mocno nagłaśniane w mediach czy na platformach społecznościowych, przez co potencjalnie zaburza się skala postrzegania pewnych wydarzeń".

Jak mówi Adam Majchrzak, fałszywe narracje na temat migrantów wynikają często ze lęku przed obcością, a tam, gdzie są emocje, tam też pojawia się grunt podany na dezinformację.

„Zachęcamy, by zachować ostrożność i dokładnie weryfikować wszystkie docierające do nas informacje", kończy.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Władze w Atenach zaostrzają politykę migracyjną

Fałszywe treści na TikToku na temat finansowania Izraela i Ukrainy

RPO reaguje na „patrole obywatelskie” na polsko-niemieckiej granicy, Duda krytykuje słowa Tuska