Ogromne pożary ogarnęły lasy na greckiej wyspie Chios. Z żywiołem walczy 190 strażaków w 11 zespołach.
Sytuacja jest na tyle poważna, że około godziny 6:00 rano uruchomiono tam zrzuty wody z samolotów i śmigłowców. Mimo to ogień nadal rozprzestrzenia się na dużej części wyspy.
Pożar wybuchł w niedzielę w południe w rejonie Kofina i szybko objął rozległy teren wokół miasta. Ze względu na skalę zagrożenia na wyspę skierowano dodatkowe siły i środki z innych regionów Grecji.
Ogień objął trzy główne obszary:
od Karies do Klido.
od Vrontados do Agios Makarios.
od Kokkari w kierunku centrum Chios oraz na południe wyspy.
W Agios Makarios płomienie dotarły do zabudowań mieszkalnych. Mieszkańcy, wspierani przez strażaków starali się ograniczyć zasięg pożaru.
Mieszkańcy zagrożonych obszarów otrzymali wiadomości z alertem, aby jak najszybciej się ewakuować i udać do centrum miasta Chios. Greckie ministerstwo ds. migracji poinformowało, że w związku z pożarem ewakuowano 629 osób z obozu dla uchodźców w rejonie Kofina.
W wyniku pożaru obszar wokół miasteczka Vrontados pozostaje bez prądu od niedzielnego popołudnia. Doprowadziło to do problemów z codziennym funkcjonowaniem. Wystąpiły takża awarie sieci wodociągowej oraz systemów gaśniczych.
Prace nad przywróceniem zasilania są utrudnione ze względu na trudny teren i wciąż aktywne ogniska pożaru w sąsiednich lokalizacjach.