"Czy to jest nowa żelazna kurtyna, która jest wieszana na kontynencie? Szczerze mówiąc, na to wygląda." - mówi Marek Świerczyński, szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych w Polityka Insight.
Polska uszczelnia swoje wschodnie granice za pomocą systemu umocnień, który przypomina nową żelazną kurtynę. Budowa infrastruktury, zwanej Narodowym Planem Bezpieczeństwa "Tarcza Wschód", rozpoczęła się w listopadzie 2024 roku.” Projekt jest odpowiedzią na rosnące zagrożenie ze strony Rosji i Białorusi po inwazji na Ukrainę.
"Chronimy naszą granicę. Widzieliśmy, co stało się z Ukrainą podczas wojny. Musimy więc być przygotowani na potencjalny atak" - mówi Karol Frankowski, rzecznik prasowy polskiej armii.
Projekt zakłada powstanie infrastruktury fortyfikacyjnej oraz wykorzystanie naturalnych przeszkód wzdłuż granicy z Białorusią i obwodem kaliningradzkim. Mają powstać centra logistyczne, magazyny, schrony oraz systemy wykrywania dronów. Wojsko dodaje, że w skład infrastruktury mają wchodzić także pola minowe.
"Czy to jest nowa żelazna kurtyna, która jest wieszana na kontynencie? Szczerze mówiąc, na to wygląda...na naszych oczach tworzy się nowy podział w Eurazji." - mówi Marek Świerczyński, szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych w Polityka Insight.
Polska znacząco zwiększyła swoje zdolności obronne po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W 2024 roku przeznaczała najwyższy odsetek PKB na obronność spośród wszystkich krajów NATO – ponad 4,1%. W 2025 roku ma to wzrosnąć do 4,7%.
Projekt „Tarcza Wschód” jest jednak traktowany jako inwestycja międzynarodowa, która ma służyć obronie wschodniej flanki zarówno Unii Europejskiej, jak i NATO. W marcu wiceminister obrony narodowej, Cezary Tomczyk, poinformował, że Polska osiągnęła wstępne porozumienie z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym na kwotę 1 miliarda euro, przeznaczoną na finansowanie Tarczy Wschód.
Pełny koszt realizacji projektu szacowany jest na ponad 10 miliardów złotych. Budowa ma potrwać do 2028 roku.