Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Mobilna klinika niesie niezbędną pomoc wyzwolonym społecznościom Ukrainy

Lekarka wolontariuszka Dignitas Ukraine. Jewhenija Mykołajiwna Pałchowna opiekuje się pacjentami w Biskwitnym, w obwodzie charkowskim, Ukraina, 20.02.2025.
Lekarka wolontariuszka Dignitas Ukraine. Jewhenija Mykołajiwna Pałchowna opiekuje się pacjentami w Biskwitnym, w obwodzie charkowskim, Ukraina, 20.02.2025. Prawo autorskie  Dignitas Ukraine
Prawo autorskie Dignitas Ukraine
Przez Lucy Davalou
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

"Kraj nie może istnieć bez swoich ludzi. Dlatego tu jesteśmy, pomagając ludziom, aby nasz kraj nie został całkowicie zniszczony" – mówi Anna Nikonenko, współzałożycielka organizacji Dignitas Ukraine.

REKLAMA

Życie blisko linii frontu to więcej niż tylko przetrwanie w ciągłym zagrożeniu atakiem – to codzienna walka o podstawowe potrzeby, takie jak opieka medyczna.

Na wyzwolonych obszarach obwodu charkowskiego organizacja Dignitas Ukraine wkracza do działania tam, gdzie wiele klinik zostało zmuszonych do zamknięcia po pełnoskalowej inwazji Rosji w lutym 2022 roku.

Mimo zagrożeń, takich jak ataki dronów i zaminowane drogi, zespół wolontariuszy pracuje siedem dni w tygodniu, obejmując swoją opieką 27 społeczności w obwodach charkowskim i donieckim.

Niektóre wioski stają się niedostępne z powodu trudnych warunków zimowych, które odcinają drogi, izolując je od świata.

Szopa, w której mieszkańcy wsi Biskwitne otrzymują opiekę medyczną, obwód charkowski, Ukraina, 20.02.2025 roku
Szopa, w której mieszkańcy wsi Biskwitne otrzymują opiekę medyczną, obwód charkowski, Ukraina, 20.02.2025 roku Maxime Hannak

W społeczności kiedyś okupowanego Biskwitnego (położonego około 25 km od Charkowa), Dignitas Ukraine rozstawiła tymczasowy punkt medyczny w szopie. Mieszkańcy cierpliwie czekają na swoją kolej, by zostać przyjętym przez lekarza.

Organizacja oferuje wsparcie medyczne i psychologiczne tym, którzy z wyboru lub konieczności pozostali w swoich domach. Najczęściej pozostałą populację stanowią głównie osoby starsze, przywiązane do swoich domów i ziemi, niechętne do ewakuacji.

Tymczasem większość młodzieży uciekła dalej na zachód, do miast takich jak Lwów, z dala od linii frontu.

Współzałożycielka Anna Nikonenko pracowała z weteranami, zanim rozpoczęła działalność mobilnej kliniki. Wyjaśniając rolę kliniki, powiedziała, że jednym z najważniejszych aspektów ich wizyt jest po prostu pokazanie miejscowym, że nie zostali zapomniani.

"Kiedy przyjeżdżamy, dla nich ważne jest poczucie, że ktoś się o nich troszczy. To forma wsparcia. Dobrze im słyszeć, że dadzą radę. Jesteśmy tu po prostu, by ich wspierać" – mówi Anna.

Dodaje też: "Kraj nie może istnieć bez swoich ludzi. Dlatego tu jesteśmy, pomagając ludziom, aby nasz kraj nie został całkowicie zniszczony".

Codzienne ataki pozostawiły po sobie ogromne zniszczenia. Szkoły, szpitale, domy – wszystko stało się celem, podobnie jak kluczowa infrastruktura energetyczna: wodociągi, gazociągi i sieci elektryczne.

Jednak bez względu na wyzwania, Anna mówi, że radzi sobie z codziennym życiem z optymizmem.

"Przetrwanie. Wytrzymanie, bez względu na wszystko. To najważniejsza rzecz. I niewdawanie się, myślę, że o to chodzi" – dodaje. – "I pozostanie optymistą. Bez względu na to, jak – przepraszam za wyrażenie – gówniane rzeczy się zdarzają, musisz znaleźć coś pozytywnego. Zawsze. Zawsze".

Wielu mieszkańców terenów wiejskich ma ograniczony dostęp do transportu i środków finansowych, a sytuację pogorszyła wojna.

Jewhenija Mykołajiwna Pałchowna urodziła się w stolicy regionu, Charkowie, ale mieszka w Biskwitnym od ponad 40 lat, gdzie pochowana jest cała jej rodzina, w tym dwoje jej dzieci.

Jewhenija ewakuowała się podczas rosyjskiej inwazji ze swoim 35-letnim niepełnosprawnym synem Anatolijem, ale wróciła, gdy obszar został wyzwolony. Zapytana, czy wyjechałaby ponownie, gdyby doszło do kolejnej inwazji, potrząsnęła głową, przełknęła łzy i odpowiedziała:

"Zostanę pochowana tutaj. Nigdzie się nie wybieram. Zostanę tu dla niego. Nie chcę, żeby został sam. To nasza ziemia. To nasz dom".

77-latka polega na klinice, która odwiedza jej dom i opiekuje się nią i jej synem, ale Dignitas Ukraine pomaga także w innych potrzebach, takich jak żywność i drewno opałowe.

Nadciśnienie, cukrzyca, infekcje wirusowe i urazy

Lekarka-wolontariuszka Tetiana Borisiwna Iszczenko z Charkowa jest pediatrą, hematologiem (specjalistką od zaburzeń krwi) i wykłada pediatrię na Charkowskim Uniwersytecie Medycznym. Jednak czuła, że nie robi wystarczająco dużo.

"Czułam, że to, co robię, nie jest wszystkim, co mogłabym zrobić dla społeczeństwa, dla Ukrainy i dla naszego regionu".

Zapytana o to, jak się czuje w obliczu ciągłego zagrożenia dronami Shahed, Tetiana odpowiedziała: "Nie przejmuję się tym. Nie liczymy ich; wytrzymujemy, jak tylko możemy" – dodając: – "Dostosowujemy się. Niestety, większość Ukraińców przyzwyczaiła się już do życia w tych warunkach".

Tetiana jest gotowa pracować bez względu na warunki, o ile otrzyma upoważnienie od organizacji. "Nie zwracamy uwagi na środowisko czy status społeczny pacjentów. Jeśli każe ci się to robić, robisz to. Robimy to, co trzeba. Jeśli chodzi o mnie, jeśli powiedzą mi, że jest taka potrzeba, pojadę do pracy".

Tetiana informuje, że najczęstszymi chorobami, które leczą, są: nadciśnienie, cukrzyca, infekcje wirusowe i urazy.

Dignitas Ukraine jest jedną z wielu organizacji pozarządowych, które niestrudzenie pracują, odgrywając swoją rolę w tej wojnie dotykającej ludność cywilną. Podczas naszego czasu spędzonego z wolontariuszami było jasne, że wytrwałość i odporność są ich jedyną drogą naprzód.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Zmasowany atak rosyjskich dronów na Ukrainę, jedna osoba zginęła

Wojna w Ukrainie: 9 osób zginęło po ataku rosyjskiego drona na autobus w obwodzie sumskim

Przywódca ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego zaprosił papieża do Ukrainy