Premier Izraela powiedział, że w ostatnich dniach nakazał izraelskiemu wojsku, aby „wpuściło więcej zagranicznych dziennikarzy”.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu mówi, że Izrael „nie ma innego wyboru, jak tylko dokończyć zadanie i całkowicie pokonać Hamas”.
W niedzielę, podczas rozmowy z zagranicznymi mediami w Jerozolimie, premier bronił planowanej ofensywy wojskowej. Podkreślił, że celem Izraela „nie jest okupacja Gazy". Odpierał też to, co nazwał „globalną kampanią kłamstw”, która narasta wraz z rosnącym potępieniem planu zarówno w Izraelu, jak i za granicą.
Netanjahu powiedział, że przewidziany jest „dość krótki harmonogram” kolejnych działań w Gazie.
Cele w tym rejonie, jak mówił, to demilitaryzacja Gazy, zapewnienie przez izraelską armię „całkowitej kontroli bezpieczeństwa” oraz powołanie cywilnej administracji spoza Izraela. Premier dodał także, że w ostatnich dniach nakazał armii izraelskiej „wpuścić więcej zagranicznych dziennikarzy” – co byłoby znaczącym wydarzeniem. Jak dotąd nie pozwalano im wchodzić do Gazy inaczej niż w towarzystwie oddziałów wojskowych.
Netanjahu ponownie obwinił o wiele problemów Gazy grupę bojowników Hamas, w tym o śmierć cywilów, zniszczenia i brak pomocy humanitarnej.
Izrael. Wezwanie do strajku generalnego
Perspektywa rozszerzenia wojny wywołała oburzenie zarówno na arenie międzynarodowej, jak i w samym Izraelu, gdzie rodziny ofiar i krewni przetrzymywanych w Gazie zakładników wzywają firmy do ogłoszenia strajku generalnego w przyszłym tygodniu.
Lokalne media poinformowały, że w sobotę wieczorem tysiące Izraelczyków zebrało się w Tel Awiwie na jednym z największych antyrządowych protestów, które odbyły się w ostatnich miesiącach. Rodziny zakładników i ich zwolennicy chcą wywrzeć presję na rząd, aby wycofał decyzję o przejęciu kontroli nad miastem Gaza, ostrzegając, że rozszerzenie wojny zagrozi ich bliskim.
Spośród 251 osób porwanych podczas ataku bojowników Hamas na południu Izraela 7 października 2023 roku, w którym zginęło około 1 200 osób, około 50 przebywa nadal w Gazie. Izrael uważa że 20 z nich wciąż żyje.
W niedzielę izraelski minister obrony Israel Katz odwiedził północną część okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu. Powiedział, że wojsko izraelskie pozostanie w obozach dla uchodźców co najmniej do końca roku.
W tym roku około 40 000 Palestyńczyków zostało wysiedlonych ze swoich domów – to największe przesiedlenie od czasu, gdy Izrael zajął Zachodni Brzeg w 1967 roku. Izrael twierdzi, że operacje te są niezbędne do zwalczania działalności bojowników, ponieważ przemoc ze wszystkich stron nasiliła się od czasu ataku Hamas, który wywołał wojnę w Gazie.