Port Sudan jest tymczasową siedzibą rządu wspieranego przez wojsko. W kraju od dwóch lat trwa krwawa wojna domowa między siłami lojalnymi rządowi oraz paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia RSF.
Sudańskie siły paramilitarne we wtorek rano przeprowadziły atak za pomocą dronów na położone nad Morzem Czerwonym miasto Port Sudan.
Sudańskie wojsko twierdzi, że drony trafiły w lotnisko, port oraz hotel w mieście. Dwa źródła wojskowe powiedziały agencji AP, że drony paramilitarnych Sił Szybkiego Wsparcia (RSF) zaatakowały wcześnie we wtorek. Jak dotąd nie było doniesień o potencjalnych ofiarach śmiertelnych.
W niedzielę podobny atak miał miejsce w mieście Port Sudan. Miasto jest tymczasową siedzibą rządu Sudanu wspieranego przez wojsko. W kraju od dwóch lat trwa krwawa wojna domowa między siłami lojalnymi rządowi oraz paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia RSF.
Szacunki dotyczące liczby ofiar śmiertelnych tego konfliktu wahają się od około 25 tys. do 150 tys. osób. Około 13 milionów ludzi zostało zmuszonych do ucieczki ze swoich domów, a 4 miliony opuściło kraj.
Minister informacji Khalid Aleiser oskarża Zjednoczone Emiraty Arabskie o uzbrojenie paramilitarnej grupy. Kraj znad Zatoki Perskiej temu zaprzecza.
MSZ Zjednoczonych Emiratów Arabskich wydało oświadczenie w poniedziałek, dzień po pierwszym ataku. Potępiło „celowanie w ważne obiekty cywilne i infrastrukturę krytyczną”, dodając, że ataki są naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego. We wtorek z kolei wezwało rząd Sudanu do deeskalacji oraz negocjacji z grupą RSF w celu zakończenia wojny.