Minister spraw wewnętrznych Włoch zapowiada "wszelkie niezbędne środki" w celu ochrony funkcjonariuszy po niedzielnych zamieszkach przed meczem, w wyniku których trzynastu policjantów zostało rannych.
Trzynastu policjantów rannych, rozległe zniszczenia lokali, mebli ulicznych i samochodów. Taki jest bilans starć pomiędzy chuliganami a policją, które zablokowały północną część Rzymu w niedzielne popołudnie przed derbami Lazio-Roma zaplanowanymi na Stadio Olimpico na godzinę 20.45.
Zamieszki rozpoczęły się, gdy grupa około pięciuset fanów AS Roma, wielu z zamaskowanymi twarzami, ruszyła z Ponte Duca d'Aosta, aby dotrzeć do Ponte Milvio, obszaru, w którym zgromadzili się kibice Lazio.
Marsz został jednak przerwany, bo policjanci zajęli pozycję między dwiema rywalizującymi grupami. Wtedy rozpoczęło się rzucanie butelkami, kamieniami i innymi przedmiotami w kordon policji.
Funkcjonariusze musieli użyć armatek wodnych, aby rozproszyć awanturników po tym, jak kilkuset kibiców Lazio, którzy byli w drodze na stadion wróciło do Ponte Milvio, celując w policjantów, z których trzynastu odniosło niewielkie obrażenia.
Rząd Meloni ogłasza twarde stanowisko
Rząd premier Giorgii Meloni zapowiedział twarde działania wobec chuliganów.
Minister spraw wewnętrznych Matteo Piantedosi ogłosił, że oprócz dekretu o bezpieczeństwie, podejmie "wszelkie dalsze środki niezbędne do zagwarantowania bezpieczeństwa mężczyzn i kobiet w mundurach".
Piantedosi mówił o "haniebnych atakach bandytów" w weekend również w Mediolanie, gdzie w sobotę grupa starła się z policją podczas demonstracji.
Minister spraw zagranicznych Antonio Tajani powiedział dziennikarzom, że "rząd ma rację, przyjmując twarde stanowisko wobec osób stosujących przemoc".
Tajani, który udał się do Japonii na inaugurację Expo 2025, mówił o "niedopuszczalnej" przemocy wobec sił porządkowych i "bezpodstawnych idiotyzmach, które należy bezwzględnie odrzucić", deklarując swoją solidarność z mundurowymi.
Dożywotni zakaz uczestnictwa w wydarzeniach sportowych dla osób stosujących przemoc
"Nie można tolerować sytuacji, w której każde wydarzenie sportowe staje się frontem wojennym dla sił porządkowych" stwierdził to w notatce sekretarz związku zawodowego policji Domenico Pianese, dodając, że "ci, którzy idą na stadion z zamiarem ataku, muszą być wykluczeni w ramach DASPO (Zakaz Dostępu do Wydarzeń Sportowych) dożywotnio, bez żadnych luk prawnych".
Pianese skrytykował decyzję o rozegraniu meczu, który w przeszłości był przyczyną wielu starć, w godzinach wieczornych. "To wybór, który zwiększa ryzyko, ponieważ komplikuje pracę funkcjonariuszy i chroni tych, którzy chcą wywołać chaos. Nie można nadal ulegać logice telewizyjnej ze szkodą dla bezpieczeństwa" - podsumował.
Słowa potępienia padły również z ust sekretarza Krajowego Stowarzyszenia Funkcjonariuszy Policji, Enzo Letizia, który podkreślił, że walka z takimi zachowaniami musi być prowadzona przez wszystkich, a nie tylko przez siły policyjne.
Rzymska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie starć. Digos (Wydział Dochodzeń Ogólnych i Operacji Specjalnych) uzyskał obraz z kamer monitoringu w okolicy oraz nagrania wykonane przez funkcjonariuszy policji kryminalnej. Komenda główna policji podjęła działania w niedzielę rano w okolicy Stadio Olimpico, znajdując i przejmując kije i żelazne rury w pobliżu Ponte della Musica.
Podczas zamieszek zatrzymano kilku kibiców Lazio, a ich sytuacja jest obecnie badana przez śledczych. Mogą nie być jedynymi, którzy zostaną zatrzymani.