Dowództwo armii USA w Europie i Afryce ogłosiło planową relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego. "To nie jest wycofanie wojsk" – uspokaja prezydent Andrzej Duda.
Jak poinformowało w oficjalnym komunikacie Ministerstwo Obrony Narodowej administracja Stanów Zjednoczonych podjęła decyzję o przeniesieniu amerykańskiego sprzętu i personelu z Jasionki do innych lokalizacji w Polsce. Prezydent Andrzej Duda, który przebywa we wtorek z wizytą w Estonii, podkreślił na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Alarem Karisem, że relokacja nie jest wycofaniem wojsk.
"Samą sprawę przejęcia odpowiedzialności za kwestie bezpieczeństwa portu lotniczego w Rzeszowie, jego zabezpieczenia, znam" - przekazał prezydent Duda.
„Na szczycie NATO w Waszyngtonie postanowiono, że zostanie uruchomiona nowa sojusznicza inicjatywa NSATU (NATO Security Assistance and Training for Ukraine), która będzie odpowiadała za koordynację dostaw uzbrojenia, amunicji i sprzętu wojskowego do Sił Zbrojnych Ukrainy, a także za szkolenie ukraińskich żołnierzy, trwa proces przejęcia większej odpowiedzialności za wsparcie Ukrainy przez NATO” – czytamy w komunikacie resortu obrony.
Jak informuje dalej Ministerstwo Obrony Narodowej: ”Administracja USA podjęła decyzję o przeniesieniu amerykańskiego sprzętu i personelu z Jasionki do innych lokalizacji w Polsce. Odbywa się to planowo i jest częścią szerszej strategii mającej na celu optymalizację operacji wojskowych Stanów Zjednoczonych.
"Zgodnie z zapowiedziami Sekretarza Obrony podczas wizyty w Polsce - liczba żołnierzy US stacjonujących w Polsce w różnych lokalizacjach (m. in. Poznań, Żagań, Powidz, Redzikowo, Bemowo Piskie itd.) nie zmienia się i wynosi około 10 tysięcy" - informuje ministerstwo.
Do sprawy odniósł się także premier Donald Tusk. "To nie jest żadne zaskoczenie, Amerykanie nas o tym uprzedzali i zapewniali, że żołnierze, którzy będą wycofani z okolic Rzeszowa i z Jasionki, będą nadal stacjonowali w Polsce i że nie oznacza to w żaden sposób redukcji sił amerykańskich w Polsce czy w Europie" - powiedział szef polskiego rządu.
Wojska USA nie wycofują się z Polski. Trwa relokacja do innych lokalizacji na terenie kraju
Dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF) na swojej oficjalnej stronie potwierdza informacje polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej:
"Armia Stanów Zjednoczonych w Europie i Afryce ogłasza planowane przeniesienie amerykańskiego sprzętu wojskowego i personelu z Jasionki w Polsce do innych lokalizacji w kraju. Zmiana ta jest częścią szerszej strategii mającej na celu optymalizację amerykańskich operacji wojskowych, poprawę poziomu wsparcia dla sojuszników i partnerów, przy jednoczesnym zwiększeniu wydajności. Decyzja o zmianie rozmieszczenia wojsk i sprzętu odzwierciedla miesiące oceny i planowania, ściśle skoordynowanych z polskimi gospodarzami i sojusznikami z NATO" - czytamy w komunikacie USAREUR-AF.
„Polska jest wspaniałym gospodarzem. W ciągu ostatnich kilku lat przenieśliśmy się do bardziej stałych obiektów w kraju” - przekazał dowódca generalny Armii Stanów Zjednoczonych w Europie i Afryce gen. Christopher Donahue.
„Po trzech latach spędzonych w Jasionce jest to okazja, aby zmniejszyć naszą obecność i zaoszczędzić amerykańskim podatnikom dziesiątki milionów dolarów rocznie." - dodał.
W 2022 roku siły USA ustanowiły tymczasową obecność w Jasionce po rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę.
Polska liderem wydatków na obronność
Polska wydaje na obronność najwięcej w Unii Europejskiej: aż 4,7 proc. PKB, czyli około 187 miliardów złotych. Jest też liderem w tej kwestii w NATO. Już w ubiegłym roku Polska przeznaczyła około 4,1 proc. PKB na wydatki obronne.
Według najnowszego raportu Deloitte „Inwestycje obronne Polski", opublikowanego w środę, wydatki na obronność w latach 2025-2035 w Polsce wyniosą w sumie 1,9 biliona złotych wobec 825 miliardów w latach 2014-2024.
Sojusznicy przygotowują się na spadek liczby amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Europie w ramach NATO.
Obecnie około stu tysięcy żołnierzy chroni terytorium NATO, a członkowie sojuszu oceniają, że USA mogą zmniejszyć tę liczbę o około dwadziestu do pięćdziesięciu tysięcy.
Stany Zjednoczone oficjalnie tego nie potwierdzają, ale sekretarz obrony Pete Hegseth powiedział, że nie można zakładać, iż obecność Ameryki w Europie będzie trwać wiecznie.
"Potrzebujemy wojsk amerykańskich w Europie" - powiedział jeden z dyplomatów przed brukselskim szczczytem ministrów spraw zagranicznych NATO na początku kwietnia.
"Jeśli Amerykanie zdecyduja się opuścić kontynent lub ograniczyć liczbę wojsk, to nie chcemy dowiedzieć się o tym z prasy. To powinien być proces" - powiedział jeden z dyplomatów przy NATO.